Gdzie jesteś » Forum

Pokaż wątki Pokaż posty

Znalezione posty dla frazy "odwodnienie"

Mój taras we Francji 13:53, 12 mar 2019


Dołączył: 29 lis 2016
Posty: 1697
Do góry
gdzie_idziesz napisał(a)
Cześć
wpadłam z rewizytą i zakochałam się w tych balach.
Cudne są, mam nadzieję że dobrze zabezpieczyliście je od spodu przed wilgocią i planujecie odwodnienie tarasu.
Może między belkami a tarasem zostawić przestrzeń albo wkopaną rynienkę by woda spływająca z tarasu miała gdzie odpływać? Na to nasypać drobnego żwirku.
I zrobiłabym zadaszenie - pergolę. Białą lub obrośniętą jasną różą, bo ten zakątek wydaje się dość ciemny. Przynajmniej na części tego tarasu - maluszek będzie miał miejsce na huśtawkę, wy na pionowych belkach możecie powiesić hamak.

Napisałaś, że nawieźliście dużo kompostu. Szyjki korzeniowe tui nie zostały przykryte?


Czesc Natalia, tak bale sa dobrze zabezpieczone i drenaz jest zrobiony. Tu bedzie pergola/kratka na powojniki. Na zadaszenie nie dostane pozwolnienia od spoldzielni. Niestety kolorystycznie musze sie dopasowac do koloru okien, czyli braz z lekkim odcieniem machoniu.
Ta rabata to ogolnie jest sucha bardzo, pod okapem jest.
Mój taras we Francji 12:32, 12 mar 2019


Dołączył: 04 wrz 2013
Posty: 262
Do góry
Cześć
wpadłam z rewizytą i zakochałam się w tych balach.
Cudne są, mam nadzieję że dobrze zabezpieczyliście je od spodu przed wilgocią i planujecie odwodnienie tarasu.
Może między belkami a tarasem zostawić przestrzeń albo wkopaną rynienkę by woda spływająca z tarasu miała gdzie odpływać? Na to nasypać drobnego żwirku.
I zrobiłabym zadaszenie - pergolę. Białą lub obrośniętą jasną różą, bo ten zakątek wydaje się dość ciemny. Przynajmniej na części tego tarasu - maluszek będzie miał miejsce na huśtawkę, wy na pionowych belkach możecie powiesić hamak.

Napisałaś, że nawieźliście dużo kompostu. Szyjki korzeniowe tui nie zostały przykryte?
Osiedlowy ogródek 13:52, 06 mar 2019


Dołączył: 20 paź 2015
Posty: 6692
Do góry
Ku pamięci:

Rododendrony mają skupiony płytki system korzeniowy /dlatego tak dobrze znoszą przesadzanie nawet wyrośnięte okazy/- system korzeniowy z milionem małych włośników które penetrują materię organiczną - liście, drewno i wszystko co na nie spadnie - rozkładaną przez bakterie i grzyby. I tak właśnie rododendron w naturze buduje sobie swoje własne kwaśne środowisko. Przy sadzeniu ich ważne jest więc aby nie zakrywać górnej powierzchni korzenia glebą - wręcz ją odkryć / w szkółkach często przy przesadzaniu wkłada się je głębiej w donicę żeby na górze widać było świeżą ziemię/. Po odkryciu wsadzić w dołek zaprawiony mieszaniną rodzimej gleby , przekompostowanego obornika, przekompostowanych trocin lub PRZEKOMPOSTOWANEJ kory, oraz torfu kwaśnego - wsadzić w dołek nieco poniżej gruntu - na glebach cięższych uważać żeby nie tworzyła się zbyt duża niecka zatrzymująca opady - na lekkich drenaż jest zapewniony i wszystko pięknie pokryć grubą warstwą PRZEKOMPOSTOWANEJ kory. Jak toś ma posadzone już rh - zebrać wierzchnią warstwę i sypnąć korą. Piszę o tej przekompostowanej korze - gdyż świeża w początkowym procesie rozkładu pobiera azot z gleby i w tym zakresie jest konkurencją dla nowoposadzonej rośliny. Taki rh będzie miał świetny start

Obornik koński jest jak najbardziej dla rh. Świeży obornik ma zawsze odczyn zasadowy, a zleżały lekko kwaśny - idealny dla rh , można wyściółkować na jesień. Koński ma więcej masy organicznej i oprócz poprawy właściwości chemicznych i biologicznych gleby, lepiej niż krowi poprawia właściwości fizyczne. koński jest obornikiem tzw. ciepłym i ciężko zimą zamarza.


Każdy kto ma rh i posadził je dobrze!!!! powinien zapatrzyć się w 
1/ siarkę pylistą - siarkuje się raz na 2-3 lata - niestraszne prawda?
2/ nawóz do rh - najlepiej, najtaniej, najwydajniej - po woreczku siarczanu potasu, amonu i magnezu 
I TO WSZYSTKO koktajl 3* na sezon w zupełności wystarczy /czasem i raz/ - niestraszne prawda? 
Od czasu do czasu dać na korzeń obornika, kory. liści, ściółki /nie napiszę skąd/
3/ PHmetr -na wypadek problemów


Dobrze rosnące - tylko posiarkować + odrobinkę nawozu / 1 płaska łyżka każdego siarczanu na 10 l - to mikstura łagodna, cit mocniejsza - 1 łyżeczka na 1l/
Chore - jeśli przesadzisz to możesz poczekać do wiosny i nic nie robić albo dodatkowo wspomóc opryskami /efekty powinny być widoczne po 2-3 cyklach/ Pędów nie ma chorych - tylko zagłodzone - o obrywaniu pisałam - jak obetniesz go to zabierzesz mu to co go trzyma przy życiu /regulować pokrój można tylko w przypadku zdrowych rh - wtedy cudnie odbijają/. Twój odbije z pąków uśpionych jak minie mu stres- nawet u dołu, stare sam zrzuci 

ZIEMIA
TORF KWAŚNY + ZIEMIA RODZIMA + ZLEŻAŁA KORA + ZLEŻAŁY OBORNIK + 2-3 GARŚCIE SIARKI PYLISTEJ - powinno trzymać dobre ph 2-3 lata 

STANOWISKO
PÓŁCIENISTE - bez słońca operującego w południe, gleba ciężka - drenaż - czyli żwir na dno, obecność muru nienasłonecznionego o 12,00 - dół wyłożony podziurkowaną folią.
Jeśli jest dobrze podlewany - obecność dużych drzew nie powinna przeszkadzać - /poza orzechem, platanem i brzozą/, uważać też na świerki - płytki rozległy system korzeniowy, sosny doskonale robią rh /korzeń palowy/

PODLEWANIE
W ciągu bardzo upalnego i słonecznego dnia po liściach nie podlewamy - ale jak najbardziej rano i wieczorem można cały krzak zrosić wodą , a także wówczas gdy jest upał a rh nie stoi w słońcu- spłuczemy nieproszonych gości, otworzymy aparaty szparkowe. Są one na spodniej stronie liścia i potrzebne są m.in. do wymiany gazowej - tlenem roślina oddycha a dwutlenek węgla potrzebny jest do przerabiana tego wszystkiego co pobierze z gleby. W upalny suchy dzień rh zamyka szparki - chroni się przed parowaniem a tym samym ogranicza się jego właściwa wymiana gazowa. Zmieni się wilgotność powietrza wokół niego - zacznie oddychać Zdrowy rh nie złapie grzybicy od podlewania go po liściach. To kolejny mit - też się stosowałam do "niepodlewania" po liściach, wciskają tak w centrach ogrodniczych.
____________________


 siarka - zadziała niestety po dłuższym czasie - ok. pół roku, te wszystkie chemiczne przemiany w glebie to już za daleko jak dla mnie - coś tam musi się związać, coś wytrącić, ale za to trzyma ładnie ph przez jakieś 2 lata /dodany do dołka podczas sadzenia nawet rok dłużej/. Jeśli to jakiś cenny okaz to możesz się rozejrzeć za kwasem ortofosforowym /czasem bywa na allegro/ i w dobrych centralach rolniczych lub INSOL PH /nawóz - ortofosforany + siarka - mocno zakwaszający ale super łagodny/- wówczas obniżysz ph od razu nie zasalając rośliny. Niektórzy podlewają rh tanią colą /też ma kwasy z grupy fosforanów/ ale tego jeszcze nie badałam

 siarczan amonu to na przyszły rok - na wiosnę, w tym roku już zaszalałaś z nawozami siarka granulowana jest do odkażania szklarni ale jest czysta - też nią kiedyś sypałam - ale po dwóch latach jeszcze kulki są w glebie, trzeba by było zmielić albo utłuc młotkiem - próbowałam, ciężko idzie - worek w strzępach a kulki całe

PH > 6,5 powoduje że rh przestaje przyswajać żelazo potrzebne do produkcji
chlorophylu (zielonej części liści), a natomiast znacznie łatwiej przyswaja wapno i magnez.
Jeśli zaopatrzymy je w te składniki sypiąc mu porcję nawozu korzeń pobierze wapno i magnez w ilościach toksycznych dla rośliny,co doprowadzi do zahamowaniu wzrostu i poważnego osłabienia rośliny. Także największym błędem jest nierozważne sypnięcie nawozu osłabionej roślinie.

RH zagłodzone - Napisz tylko kiedy sypałaś ten nawóz i jaki? WIĘCEJ NIE SYP ŻADNEGO NAWOZU! Rozejrzyj się za siarką pylistą, a jeszcze lepiej kwas ortofosforowy- ale trudno go zdobyć /będzie można działać doglebowo po tygodniu/ + musisz kupić do oprysku jakiś chelat żelaza - np Mikrovit Fe, ewentualnie ta Magiczna siła, ale raczej naprzemiennie z chelatem + jakiś adiuwant np Superam 10AL 0,5 cm/ 1 litr na przyczepność oprysku ewentualnie płyn Ludwik - taki do mycia naczyń . Na razie będziesz go tylko pryskać

SIARKA PYLISTA - będziemy nią sypać glebę lub kwas ortofosforowy - /zamiast siarki/ a efekty będą szybciej
Mikrovit Fe lub Chlorozie STOP lub jakiś inny chelat żelaza do oprysku - KONIECZNE
Adiuwant - czyli środek zwiększający przyczepność oprysku lub płyn Ludwik - WSKAZANE
nawóz do oprysków - może być Magiczna Siła - osobiście polecałabym bardziej siarczan magnezu+siarczan potasu - nie będzie się dublowało Fe - WSKAZANE

przenawożenie = zasolenie=zatrucie rośliny /pobrany wapń i magnez w dawce toksycznej + odwodnienie/
- czyli brązowienie boków i wierzchołków liści postępujące od dołu + zwijanie się liści- więc jesteśmy w domu. Dodatkowo ma chlorozę fosforową co świadczy o zbyt dużej podaży Fe / fosfor antagonista Fe/ , a zaczął padać miesiąc po nawozie - czyli w przepisowym dla rh czasie reakcji. A jak to się mogło stać przy Osmocote - nawozie reklamowanym jako długodziałający i nie dający efektów przenawożenia się struł? Niekoniecznie dlatego że dostł zbyt dużą dawkę. Otóż najprawdopodobniej dlatego że miał zbyt wysokie PH gleby.
Rh potrzebuje gleby PH 4,5 - 5,5 -6 /górna granica zależy od odmiany - np. Lachsgold reaguje już przy 5,0/
PH właściwe - dajemy nawóz i jednocześnie zakwaszamy
PH < 4,5 wytrąca się toksyczny glin, zbyt mało wapnia /rh też go potrzebuje/ - sypiemy dolomit lub ...gips
PH> 6-6,5 za niskie stężenie soku komórkowego - rh nie ma możliwości pobrania wszystkich składników nawozu = stężenie nawozu zbyt wysokie = odwodnienie rh, jeśli był wsadzony w źle przygotowaną glebę - np obłożony kwaśnym torfem / o ile był kwaśny!/ - torf dodatkowo pozbawia roślinę wilgoci jeszcze bardziej zwiększając stężenie nawozu. NIE SYPIEMY ŻADNYCH NAWOZÓW, zakwaszamy tylko i wyłącznie siarką /długi czas do pierwszych efektów/ lub kwasem ortofosforowym lub ewentualnie INSOL PH.

Teraz dlaczego mógł mieć zbyt wysokie PH po paru miesiącach po posadzeniu. Nie zawsze torf kwaśny jest kwaśny - nie ma innej rady - kwasomierz w dłoń i badać poszczególne firmy - ja w Castoramie kupiłam torf kwaśny wyjątkowo nie-kwaśny. A nawet jeśli był kwaśny to przy naszych warunkach ogrodowych - czyli podlewanie woda z wodociągów zachowa swoje właściwości przez ok rok, a często niestety jedynie 2-3 miesiące. Jeśli rh był niewłaściwie posadzony - pisałam wyżej o tym- czyli korzeń przykryty był glebą / a co gorsze czystym torfem/ - nie dostaje rozkładającej się materii i nie kisi sobie choć odrobiny kwaśnego PH, /a Twój rósł zbyt krótko żeby się przebić przez górną warstwę gleby/.

Błędy popełnione po zasoleniu - zaprzestanie podlewania + oberwanie liści . Dopóki nie mamy pewności że to choroba grzybowa nie obrywamy żadnych liści. Była tu gdzieś rada w stylu - "oberwij bo czerpie soki" a ja piszę O ZGROZO - po co roślinie liść? ŻEBY ASYMILOWAŁ - jeśli ma choć odrobinkę zielonego chlorofilu - asymiluje, sama je zrzuci jak wykształci nowe - bądź wtedy możemy jej troszkę pomóc

Pierwsze przykazanie hodowcy rh brzmi - wybieram dobre stanowisko + daję glebę odpowiednio zbilansowaną+ górę korzenia przykrywam materią organiczną nie glebą.
Drugie - zanim dam nawozu - wiem jakie jest PH, jeśli nie wiem zakwaszam - siarka, etc. nawozy tylko dolistnie, potem dopiero nawóz doglebowy.
Trzecie - nigdy nie sadzę w sam torf bo czysty działa jak bibuła - odwadnia.

Mity:
*Im mniejsza roślina tym lepiej się przyjmie w naszym ogrodzie. Nieprawda. Jeśli mamy dwie rośliny w donicach - nie kopane z gruntu - starsza zawsze jest odporniejsza na mróz choroby stres etc bo ma więcej masy zielonej. A ze ta mała szybciej rośnie - cóż mały rh rośnie nawet o 100% - jeśli to drugi w jego życiu przyrost
*Rododendrony są podatne na choroby grzybowe. Nieprawda. Bardziej podatne są gubiące liście azalie. Właściwie uprawiane rh są jednymi z odporniejszych i bardziej żywotnych roślin.
*Obrywa się wszystkie uszkodzone liście bo może wejść na nie grzyb i roznieść się po roślinie. Nieprawda. Liście z martwica tkankową są atakowane przez grzyby żywiące się tylko i wyłącznie martwą tkanką /dlatego nie zbieramy też opadłych liści - chyba że rh miał chorobę grzybową/
*Rododendrony żyją tylko w kwaśnej glebie. Nieprawda. W naturze porastają też skały dolomitowe - kwaśne środowisko mają przy korzeniu.

rh zaczyna się regenerować co nie znaczy ze odżyje i przeżyje zimę jeśli go tak zostawisz. Kup tę siarkę - wykop go - daj mu odpowiednio umieszaną glebę - torf kwaśny + rodzima gleba+ przekompostowana kora /pozbieraj tę z rabat sypniętą jesienią/ + obornik + 2-3 garście siarki, na górę kora z rabat, na zimę pod tę korę resztę obornika. Resztę siarki pod maluchy z biedronki - syp aż ziemia będzie żółta, przemieszaj - podlej z węża. Powinno wystarczyć na 2-3 lata bezstresowego sypania nawozu . Ułam ten największy nowy przyrost - za 2-3 tygodnie będą 2-3 nowe w tym miejscu -

chloroza żelazowa i początki magnezowej, co oznacza że PH jest niewłaściwe / i tu powinno być potwierdzone phmetrem/ rh nie pobiera z gleby potrzebnych mu składników.

Dlaczego wnioskuję że PH niewłaściwe a nie brak tych składników? Dlatego że magnezu czasami brakuje ale żelaza zwykle w przeciętnej glebie jest dość - co oznacza że z jakiejś przyczyny Twój rh go nie pobiera - najprawdopodobniej > PH. Spróbujesz zakwasić nawozem zakwaszającym - zasolisz.
Słońce i rh - przy właściwym podlewaniu ok, natomiast myślę że ciężko będą znosić kiszenie w cieple zwielokrotnionym przez jasną ścianę - fundujesz im solarium. Bliska obecność fundamentów - wydziela się wapń do gleby - to samo uważamy na prace ogrodowe- zakładanie kostki, krawężników, etc. Wystarczy spłukać po pracy i do gleby dostaje się wapń działający na rh niczym cyjanek. Przy murach sadzi się rh w dół wyłożony podziurkowaną folią.

Jeśli chcesz zostawić rh - musisz zakwasić siarką //kwasem ort. insolem/+ do końca sezonu intensywne nawożenie dolistne.
Chelat żelaza co 10-14 dni, co 10-14 dni inny nawóz - najlepiej siarczan magnezu i siarczan potasu - po jednej płaskiej łyżeczce / 1 litr + adiuwant /ewentualnie kropla Ludwika/ - ładnie uodparnia.
Możemy jeszcze zrobić inaczej - doraźnie, ale to już ryzykowne posunięcie. A najlepiej byłoby przesadzić wymieniając glebę.

Syropki super - psikasz jednym i drugim - po łyżeczce PŁASKIEJ każdego na 1l + kropla ludwika - TERAZ JUŻ
Jeszcze kup - siarczan amonu / te siarczany są w każdym większym ogrodniczym lub rolniczym/ - AMONEM NIE PSIKAMY bo możemy spalić, te nawozy wystarczą Ci na długo a są naprawdę baaardzo skuteczne- ok 2 tyg po przesadzeniu podlejemy wszystkimi trzema rozpuszczonymi w wodzie. Efekty powinny być najpóźniej po miesiącu od podlania, może być?))

Dobrze by było załatwić też siarkę - żebyś do nowej ziemi dała do środka.

http://pl.wikibooks.org/wiki/Ekoogrodnictwo/Nawożenie/Nawozy






Ogród w remoncie 23:31, 28 lut 2019


Dołączył: 14 kwi 2016
Posty: 13950
Do góry
To jest dobre rozwiązanie a jak to metrażowo wygląda. Te pomarańczowe ciapki to co to jest za rabata. Metr pod ziemią to chyba za głęboko. Jeszcze podsunę ci rozwiązanie takie aby nie kopać tak głęboko rur ale na końcu tych rur zrobić studnię z 3-ch kręgów betonowych ab woda tam mogła spływać a w razie czego możesz z niej podlewać ogród.

Bo jeszcze zapomniałam, że ja jak tylko zrobiliśmy stan surowy nie mieliśmy wody bo sprawa Wodociągów się bardzo opóźniała i wykopaliśmy 2 studnie z 4ch kręgów i te studnie zostały w odległości od siebie ok. 15 metrów i tam odprowadziliśmy odwodnienie drenażu od budynku. Studnie są połączone rurą przepływoaą. Teraz mamy mimo dużych upałow jak w zeszłym roku wodę.Więc jestem zabezpieczona w wodę z 3 źródeł z tych studni płytkich,studni głębinowej oraz wodociągu.

Jak zobaczysz u mnie na wątku trawnik to jest dekiel na środku trawnika to jedna z tych studni.

"Czyli myślisz by darować sobie rurę pod różanką? Nawet gdyby głęboko te rury dać? Myśleliśmy o głębokim wykopie ok 1m albo nawet jakby się udało troszkę głębiej. Zaraz wstawię poglądowo co i jak bo tam jeszcze spadek by był i woda spływała by bardziej w kierunku trawnika".

Wracam teraz do powyższego. Różankę sobie odpuść lepiej w stronę trawnika.
Możesz wykopać dół zasypać jakimś tłuczniem np. na 1 m o jakiejś tam szerokości i dac rurę 30 cm od powierzchni. i zasypać znowu zwirem i następnie ziemią ok. 20 cm aby ziemia nie wysychała w tym miejscu.

Asiu jest dużo możliwości wszystko ma sens. Musisz wybrać co będzie najlepsze aby się nie narobić z tą ziemią wykopaną. Z ziemi możesz zawsze zrobić jakieś podwyższenie i przysypać dobrą ziemią.

Ja mam tyle odwodnień, że mam pajęczynę pod ziemią, ale mam spokój. Jak susza to mam wodę jak ulewy to wszystko szybko odpływa. Początki nasze były rozpaczliwe bo wszędzie woda pod budynkiem koło budynku i w ogrodzie. Jeszcze były to lata 2010 i 2011 kiedy były największe ulewy i powodzie - rozpacz.

Asiu pozdrawiam będę zaglądać na co się zdecydujesz.
Samotnia pod lasem 23:08, 22 lut 2019


Dołączył: 29 gru 2013
Posty: 273
Do góry
Przed zimą zdążyłem jeszcze zrobić odwodnienie deszczówki z dachu i dzięki temu mogłem dokończyć rabaty wokół domu. Ze względu na ewentualny śnieg spadający z dachu, powstała rabata bylinowa, a rośliny wieloletnie mam tylko z boków domu. Nie zdążyłem jednak z trawnikiem, który będzie zakładany wiosną.


Samotnia pod lasem 09:04, 22 lut 2019


Dołączył: 29 gru 2013
Posty: 273
Do góry
Kurcze szefowa jeszcze nie zaglądała, a ja tu regulamin łamię z ilością fotek Muszę się poprawić

Płot to nie moja zasługa, więc wracam do swojej działalności, czas na lewą stronę domu. Po tej stronie jest wejście gospodarcze, przez kotłownię. Co prawda ogrzewanie mam na pellet, ale w domu jest kominek, więc potrzebna była drewutnia. Teren po tej stronie domu opada i było troszkę kombinacji. Najpierw kopanie, odwodnienie wody deszczowej z wiaty, równanie i usypanie skarpy oraz położenie chodnika.

Drewutnię zrobiłem małym nakładem finansowym. Udało mi się załatwić palety meblowe, rozmiar 60x200 i z nich zrobiłem całą konstrukcję. Na dole żwir budowlany frakcji 8-16, żeby podłoga z palet nie nasiąkała, przechodzący w rabatę żwirową.
Zwykły ogród 19:50, 18 lut 2019


Dołączył: 09 paź 2018
Posty: 21
Do góry
Rabata nr 3
Była już przerabiana, bo rośliny słabo rosły. Kopałam doły za kolana i mieszałam ziemię z worka + korę + igliwie, gałązki. Jeśli trafiłam na glinę - rozluźniałam.
Spływa tu woda z rynny, w ziemi zrobione prowizoryczne odwodnienie, żeby rabata nie tonęła. Ze względu na wodę z rynny zasypana żwirem.

Funkia teeny-weeny bikini - 2
Funkia blue mouse - 2
Żurawki - 5
Lawenda - 1
Modrzew japoński pendula - 1
Irga płożąca - 1
Funkia blue angel - 1
Funkia striptease - 1
Funkia blue diamond - 1
Funkia - 1
Świerk conica - 2
Jałowiec golden saucer - 2
Jałowiec - 1

Ogród zalany przez sąsiada 12:37, 11 lut 2019


Dołączył: 09 lip 2010
Posty: 77308
Do góry
Powinnaś była działać już w trakcie, gdy widać było, co zamierza deweloper. On nie mógł tak postąpić, zrobił to "na chama" że tak powiem, bo liczył po cichu że nikt nic nie zrobi. Rób więc jak najszybciej, wystosuj pismo do wójta/burmistrza.Oni mają "narzędzia" wymuszające, nie odbiorą mu budowy czy coś innego...

Deweloper mógł na swoim terenie, w swoim czasie wybudować instalację deszczową/odwodnienie, nie niszcząc nic u sąsiadów.

Działaj, nie czekaj.

My jak podnosiliśmy teren w ogrodzie z lustrem to zrobiliśmy odwodnienie zatrzymujące wodę na "naszej działce" i pomimo nasyłania służb na kontrolę - "mucha nie siadała" i kontrole nic nie miały do roboty. Udokumentowaliśmy jak zostało zbudowane i po sprawie. A "wizyty" ochrpny środowiska i nie wiem kogo tam jeszcze, mieliśmy bardzo często.

Doraźnie to możesz wykopać w najniższym miejscu dół/jeziorko, aby woda spływała. Wybór jakiegokolwiek rozwiązania musi być
poprzedzone rozeznaniem w terenie, znajomością przekroju glebowego (na jakiej głęb. jest warstwa przepuszczalna, wtedy kopiesz studnie chłonne aż do piachu, woda będzie wtedy wsiąkać.
Ale to nie jest żadne rozwiązanie, bo to powinien zrobić sąsiad.

Inne wyjście - rabaty podniesione.

Żadne opryski nie spowodują, że korzenie będą miały tlen. Po 2 tyg. pod wodą każda roślina (oprócz bagiennej i wodnej) zgnije i umrze.
Mój ogrodowy pamiętnik 13:42, 04 lut 2019


Dołączył: 05 lis 2016
Posty: 11110
Do góry
gogo napisał(a)
Agato, ja też jestem w gorącej wodzie kąpana, wszystko chciałabym na wczoraj
Nie chciałam czekać na remont dachu i elewacji, który teraz planujemy.
A ja drżę ze strachu, co zostanie z ogrodu.
Mogłam zaplanować ogród odsunięty od budynku i nie byłoby problemu.
Rabaty można przecież dorobić.
Ostatnio wymyśliłam, żeby nie zdejmować starych dachówek, tylko przykryć blachodachówką.
A zamiast tynków dać płyty elewacyjne / wzór cegły /, mocowane jak boazeria na listwach.
eMuś pękał ze śmiechu, choć ja dalej uważam, że to da się zrobić.


Na budownictwie to ja się nie znam. Że dachowkę mamy to wiem .
Ja się bałam robić rabaty przy domu z uwagi na brak deszczu pod dachem i mamy jeszcze jakieś odwodnienie przy domu czy coś takiego.
Ale zawsze mi się takie rabaty podobały.
A nie pomyślałam że to może być problem jak coś trzeba przy elewacji robić albo przy dachu.
Ogrodowo zakręcona. 17:34, 30 sty 2019

Dołączył: 11 maj 2018
Posty: 2417
Do góry
Od południa i wschodu cis taxus baccata (liczę na to, że uda mi się go kupić)

Od południa cis do 2/3 maksymalnie do wysokości płotu

Od zachodu tuje szmaragd

Co do drzew, to wiśnie amanogawy (omijając rury)(Pan od gazu mówił, że można sadzić, ale nie wiem, czy mu wierzyć, bo dziewczyny przestrzegały ?)

To odwodnienie, to taka plastikowa rura biegnąca dość płytko, zrobiona ze względu na to, że przy przygotowywaniu gleby okazało się, że woda zalega w okolicy rynny i następuje oglejenie (wyczytałam u Eli-Mariposy)

Ściezka ma być wyłożona krawężnikami betonowymi i wysypana żwirem:

kamienna ścieżka

Czym się skończy jeszcze nie wiem
Ogrodowo zakręcona. 15:25, 17 sty 2019

Dołączył: 11 maj 2018
Posty: 2417
Do góry
Mało tego przypomniało mi się jeszcze, że eMuś odwodnienie jakieś robił dość płytko od studzienki tej po prawo, do tej po lewo przy wjeździe, więc nie wiem, czy tam jakieś większe drzewko jak kalina dam radę wsadzić?

Czekam na Iwonkę plisss

Bo jak Wy dwie się spykniecie, to zawsze coś budującego wyniknie
...uDany ogród 07:31, 03 sty 2019


Dołączył: 23 sty 2012
Posty: 6278
Do góry
pestka56 napisał(a)
Dziękuję za kolejny cudowny spacer

Mam tylko jedną kalinę, ale tak się u ciebie na nie napatrzyłam wcześniej i teaz, że myślę, gdzie by im fajne miejsce znaleźć. Problem w tym, że w okolicznych szkółkach widuję tylko tę moją buldeneż


Kasiu cała przyjemność po mojej stronie Odpoczęłam, powzdychałam i znów coś tam planuję. Musimy w tym sezonie skończyć odwodnienie, czyli innymi słowy zlikwidować rowy Nie lubię ich...
U nas w szkółkach mnóstwo odmian, ale coraz trudniej mi zdobyć te które są na mojej liście chciejstw, bo mam już całkiem sporo odmian. Mam nadzieję, że w tym roku trafisz jakieś cacko!

Ptasi gaj 12:23, 02 gru 2018


Dołączył: 16 sty 2017
Posty: 7665
Do góry
A mówiłam daj fotki...
Jak co to zasyp zdjęciami, masz piękny ogród, masz co pokazywać!
Zaraz się wróce i obejrzą drugi raz. Bo wielkie już ma te trawy, oczko zamarzło moje też, ale moje malutkie, syn ma zabawę bo zawsze idzie i się mści póki wody nie zobaczy, codziennie musi rozkuć i dokopać sie do wody, ma zabawę i frajdę, czasem z godzinę się męczy, kliny z kamieni wbija

A Ty masz jeszcze drugie oczko czy to taki wgłębnik z kamieniem , tam odwodnienie spływało, nie widziałam dawno... pokaż.

Step wokół 12:14, 02 lis 2018

Dołączył: 21 paź 2018
Posty: 25
Do góry
Toszka napisał(a)
Jaką masz glebę macierzystą? To zasadnicze pytanie. Jakiej klasy.

Inaczej szykuje się glebę pod trawnik a inaczej pod rabaty. Ziemię wzbogaca się też adekwatnie do przyszłych nasadzeń. Potrzebny plan, abyś mogła produktywnie zacząć prace.

Po kolorze na zdjęciach wnioskuję, że podglebie z wykopów pod fundamenty zostało rozniesione po ogrodzie Fakt ten utrudnia bardzo pracę nad glebą.

U Mariposy masz opisane co i jak trzeba robić. Krok po kroku. U Zakręconej też były podobne problemy jak u ciebie. Poczytaj.

Na ostastanim zdjęciu po lewej widać gołym okiem rozrzucone podglebie - to martwa biologicznie warstwa, bardzo trudna do ożywienia. Zbryla się, kawali i łatwo przechodzi z formy stałej w płynną przy każdym większym deszczu. Dobrze by było zebrać co się da i wywieźć...łatwo poznać po jasnopłowym kolorze. Krokiem drugim jest poszukanie dobrego jakościowo czarnoziemu lub żyznego humusu. I piach jako dodatek do mieszanki pod trawnik. Ziemia pod trawnik musi być rozluźniona i wzbogacona w kompost, obornik, mączkę bazaltową. To powinno być przekopane z macierzystą glebą, tak by połączyć wszystko i by nie powstał efekt lazanii.

Pod rabaty doskonałym rozluźniaczem jest kora. Dużo kory - min. 50l na metr. pod trawnik nie dajemy kory.

Dorotko, na poczatek poczytaj w/w wątki. Zacznij od planu - od wytyczenia chodników, ciągów komunikacyjnych i od poszukiwań humusu, kompostu, obornika.
Mając góry dobroci poszukaj kogoś z glebogryzarką...i kup widły amerykańskie.


Ziemia z fundamentów została wywieziona i zastąpiona piaskiem do ich zasypania. To co widać na zdjęciach to ziemia z wykopów pod odwodnienie i takie pomieszanie z poplątaniem mam teraz na działce. Nieważne. Większą część działki chcę na pewno obsiać trawą bez dróżek i bajerów. Wiem że muszę to wszystko jakoś wyrównać ale w tej chwili nie mam takiej możliwości ze względu na towarzyszącą mi pogodę. Błoto na działce przerasta moje oczekiwania względem dalszych prac. Będę musiała stracić kolejny sezon jeśli chodzi o przygotowanie i wyrównanie ziemi. I tak muszę się podnieść o jakieś 15 do 20 cm względem osadzenia budynku więc myślałam że jeśli pogoda pozwoli to wymieszać tą breję na działce jaka panuje teraz z piaskiem potem nawieżć z 10, 20 cm czarnoziemu i zasiać trawe. Miejsce na nasadzenia jakie planuję w najbliższym czasie to tylko i wyłącznie w donicach przytarasowych ale już Pani Danusia dała mi na nie pomysł. Na pewno chcę też posadzić jakieś tuje wokół ogrodzenia. Nie myślę w ogóle o jakichś warzywach czy krzewach owocowych ponieważ nie mam na to czasu a jeśli takowy by się nagle znalazł to nie chciałoby mi się ich zbierać i przetwarzać. Chciałabym tylko zagospodarować ten teren w miarę szybko i sprawnie... Bez fajerwerków.
Motylogród 18:30, 31 paź 2018


Dołączył: 16 paź 2011
Posty: 58526
Do góry
Odwodnienie zrobione, ziemia wzbogacona, teraz droga do sadzenia roślinek otwarta
Step wokół 11:38, 27 paź 2018

Dołączył: 21 paź 2018
Posty: 25
Do góry
Wiem ze obornik na jesień w końcu mój tata jest ogrodnikiem w rodo i ja jakieś tam podstawy znam. Chcialam tylko zeby te haldy gliny nie walały mi się pod nogami teraz jesienią gdy jest tak mokro i pomyślałam ze rozluznię je zdeczko piaskiem . Teraz zaden sprzęt tam nie wiedzie z resztą dzis będę na budowie i zrobie zdjęcie jak to wygląda ponieważ robiliśmy przedwczoraj odwodnienie z dachu. Masakra. Jak nie utonę w tym błocie to wstawię zdjęcie.
Motylogród 10:59, 20 paź 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Do góry
Oj, chyba mam tyły na własnym wątku. Już się pogubiłam, komu odpowiedziałam, a komu nie - wybaczcie, myślę, że teraz będę na bieżąco na O.

AniuzUroczyska, Basiu - klub Pań "dojrzałych, ale zielonych" bardzo mi się podoba! Do emerytury jeszcze mi trochę zostało, ale "młodą dziewczyną" to na pewno już nie jestem

Madziu, żaden ze mnie harpagan, jestem po prostu zawzięta (w tym pozytywnym znaczeniu) - jak się za coś wezmę, to nie ma zmiłuj - musi być zrobione i już

Aniu-anko_ - już przebolałam te wykopy, cieszę się ogromnie, że udało się to odwodnienie zrobić - wpasowaliśmy się w pogodę idealnie, zostało tylko część gliny usunąć, ale właśnie się rozpadało i na razie przerwa.

Toszko- planowałam rozłożyć wzdłuż wykopu folię, nawet naszykowałam resztki grubej, budowlanej, ale "Pani, to będzie tylko przeszkadzało" - no i nie rozłożyłam w końcu. Ale za to plątałam się koparkowemu cały czas, co machnął łyżką, to odrzucałam czarne z brzegów, aby jak najmniej się wsypało do wykopu .
Dzięki, za kolejną porcję wiedzy (gównianej ) - choć naczytałam się już sporo, to nigdy nie zaszkodzi wiedzieć więcej. A propos - co to jest kwaśny piasek?
Motylogród 08:54, 17 paź 2018


Dołączył: 29 gru 2017
Posty: 1335
Do góry
Utulcie, bo boli!!!
Jeszcze wczoraj rano uprawiona część ogrodu wyglądała tak



a dzisiaj tak



No cóż, chciałam, to mam - zaczęły się prace pod odwodnienie. Cieszę się, ale jak widzę tę glinę z podglebia narzuconą na pięknie pomieszaną z dobrociami glebą to serce krwawi. Najbardziej boli widok dobra osypującego się, mimo odgarniania, na dno wykopu. Stracone bezpowrotnie dobro...
Kiedy ja to potem uporządkuję, a tak pięknie było...

Ale, jak mówicie, trzeba widzieć też plusy w minusach - popatrzcie, jak teraz wygląda moja zaprawiona dobrociami ziemia (no bo już nie glina


to te kupki po lewej oczywiście

Sąsiad też wczoraj pracował. A to efekty jego pracy



Sama nie wiem, co wczoraj wieczorem bolało bardziej - moje wykopy, czy widok tych pięknych, teraz już martwych brzósek....

No cóż, biegnę, bo zaraz dalszy ciąg prac.

W samym słońcu 11:27, 15 wrz 2018


Dołączył: 19 mar 2015
Posty: 6601
Do góry
Toszka napisał(a)
tez najbardziej pasuje mi pierwsza propozycja. I ona ma łącznik poprzez rozplenice z rabatą nr.2.

I wrócę do rabaty nr.3, bo chyba jeden szczegół ci umyka...ta rabata jest z wystawą wschodnią, czyli słońce jest do 11, max do 13. Zestaw roslin zawęża się, bo musimy uwzględnić nasłonecznienie plus okap.
I jedna rzecz mnie tu nurtuje - dlaczego tam jest aż tak mokro? Przecież to rabata tuż przy domu. Niedobrze dla ścian i fundamentów.

Tak, słońce jest do 13-14.

Mokro jest tylko na wiosnę jak śnieg spada z dachu, potem już jest normalnie, bez nadmiaru wody. Odwodnienie z rynien jest
Odwodnienie ogrodu i odprowadzenie deszczówki 22:38, 13 wrz 2018

Dołączył: 13 wrz 2018
Posty: 1
Do góry
Witam,

Po przeczytaniu całego wątku niestety nie uzyskałem jednoznacznej odpowiedzi na nurtujące mnie pytanie. Mam zamiar wzdłuż ogrodzenia 45m - posadzić Thuje Szmaragd lub Aureospicata. I teraz pytanie czy odwodnienie z rynny można poprowadzić dziurkowaną żółtą rurą pod tymi thujami na głębokości 50cm ? Na końcu nie chciałbym jednak montować żdanej studni. Czy taka kombinacja jest poprawna i nie zaszkodzi roslinom ? Czy może jakaś inna odmiana jak Cyprysik Kolumnowy zamiast Thui lepiej zniesie takie rozwiązanie ?
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies