Alicjo, nie żebym się jakoś mocno rwała do ciężkich robót ale potrzebowałam już powietrza i ruchu. Porządek dopiero w kilku miejscach. Większość tonie pod igłami i suchymi badylami
Hortensje przycięłaś czyli też nie próżnowałaś. Ja nawet połowy ich jeszcze nie przycięłam. Idę "po kolei" bo nie mam czasu i chęci na selektywne sprzątanie. Za dużo życia by mi to zajęło
Najbliższy weekend ma być cieplejszy ale też niezwykle wietrzny. I tak źle i tak do bani
Fajnie, że podziałalas w tym grodzie.
Ja też trochę dopiero.
Teraz zimno, czekam na cieplejsze dni do dalszych działań.
Ciemierniki piękne. Wycinasz tym białym listki?
Tak ci się one nasialy czy ich kilka posadziłaś?
Też jestem ciekawa czy ich czymś zasilasz ?
Te różowe też cudne
Wiola, u mnie też nie całość to ogród. Odchodzi sporo na dom, bo parterowy, garaż, podjazdy. Ale myślę że faktyczny ogród może zajmować jakieś 1800 metrów plus 250-300 trawnika. Trawnik to niezbędne minimum Zresztą w lesie i tak ciężko trawnik utrzymać nawet "jako taki".
U mnie rabaty są bardzo duże. Nie dzielę na maleństwa Rabata wzdłuż podjazdu ma 30m na 5-7m szerokości, bo lekko się rozchodzi bliżej bramy.
Z drugiej strony domu mam taką 10x10m. Mniejsza jest rabata z misą bo ma 10x4-5m. I duża też jest na końcu działki bo przez całą szerokość niemal czyli ponad 40 na 6m lub więcej. Nie mierzyłam dokładnie. Tylko od wschodniej strony rabaty są bardziej podzielone bo pomiędzy nimi stworzyłam takie pokoiki. W jednym są kamienne ławki, w drugim jest wgłębnik na basen w kolejnym miał być warzywnik ale okazało się za cieniście i jest rozsadnik. Tego w sezonie nie widać od strony trawnika, bo róże i inne rośliny zasłaniają. O to właśnie chodziło. Wydaje się, że rabata jest taka długa.
Uf ale się rozpisałam
Ale do sedna, twoje 800 jest tak wyczyszczone że ja nigdy u siebie mieć nie będę. I z powodu dużego terenu i "dzięki" sosnom Czasem mnie wkurzają ale w upały je kocham
Cześć Aniu. Czasem słonko się pojawia ale ciężko utrafić Kapryśną mamy aurę. Dziś też rano słońce a potem śnieg padał w Warszawie.
Zajrzę do ciebie w wolnej chwili ale tak na szybko czytałam że kupiłaś Pomponelle. Ja mam dwie, prowadzę jako pnące. Dorastają w półcieniu do 2,5 m wysokości
Na szybko znalazłam fotkę, niestety bardzo słaba. Po dwóch stronach cisa mam po jednej Pomponelli, w takich ramach drewnianych. Ramy mają 180cm
Potrzeba tlenu była silniejsza od strachu przed zimnem
Ciekawa jestem twoich przebiśniegów. Ja właśnie też dostałam od Ani kopane, bo czytałam że z cebulkami to różnie bywa, często nie kwitną.
Tak, ciemierniki podsypuję pokruszonymi skorupkami jajek. U mnie masa igieł, więc trzeba im pomóc. Myślę że im dobrze bo chociaż nie są spektakularne to jakoś sobie radzą. Dostają też obornik przekompostowany, a on podobno jest też zasadowy