Jolu, misa i okolice wyglądają fantastycznie, no i jeszcze nowe misy, już się cieszę na nowe widoki u Ciebie.
Ależ się naoglądałam, czysta przyjemność, dzięki.
Kot oczywiście gwiazdorzy (jak zawsze), znam z własnego doświadczenia, jakie to nerwy,
kiedy nie wraca na czas do domu.
Jola, czytałam o pistiach w kontekście zawartości misek Dobrze zrozumiałam, że co roku nowe trzeba, i że one raczej wyższe temperatury lubią, więc teraz na nie za wcześnie?
Ta duża misa ma 150 cm i waży ok 70kg, to corten.
Te małe to trochę taki żarcik, zobaczę co przetrwają. Mają chyba ok 70 cm, ważą NIC, można przenosić w dwóch palcach, są z blachy. Ale wyglądają ciekawie, więc jest szansa że swoją rolę spełnią
Pistie kupiłam teraz, specjalnie na nie czekałam z całym zamówieniem, przyszły całkiem ładne.
To pudełko ma jakieś 20 cm, więc pojedyncze pistie 7-10. Potrzymam w domu jeszcze kilka tygodni.
Ułudka rozrasta się po ziemi, takimi pędami, jest fajnym zadarniaczem szczególnie np pod paprocie, hortensje. Ja ją uwielbiam. Bez żadnego problemu daje się kontrolować.
Myślę że możesz ją tam posadzić, zobaczysz czy ci odpowiada. Zawsze możesz przenieść w inne miejsce, albo usunąć. Łatwo się wyrywa.
Wiktorio bardzo dziękuję. Takie pochwały z ust takiej podróżniczki ogrodowej
To sadziec po prawej, piękny, dostałam od Gosiek33. U niej wielki, u mnie dopiero posadzony. Ma potencjał. Mam też wernonie na tej rabacie, bardziej po lewej ale one słabo przyrastają.
Jeszcze je teraz przesuwałam na rabacie bo musiałam posadzić róże. Zestawienia kolorystyczne to mój konik, chyba najważniejszy czynnik doboru roślin. Ale żeby aż "ciekawy motyw malarski", no nie wiem
Dokupiłam polystichum setiferum Herrenhausen na nową rabatę ze Strzępiastokorym. Podoba mi się że jest zimozielony.
I dryopteris affinis, oraz dryopteris wallichiana Jurassic Gold.
Wallichiany mi się podobają, mam już ich sporo. Ciekawa jestem tej nowej odmiany. Przyszła spora sadzonka ale jeszcze nie robiłam fotek. Wróciłam wczoraj wpół do ósmej z ogrodu, po pieleniu barwinka, który skolonizował mi wespół z bodziszkiem żałobnym miejsce nad którym obecnie pracuję
Alicjo dzięki. Nad nową rabatą ciągle ciemne chmury. Nie do końca umiem połączyć głęboki cień pod cisami ze słoneczną częścią tego miejsca. No i jeszcze misy są wyzwaniem. Ale bez napinki, nie muszę skończyć w tym roku, choć bardzo bym chciała.
Moje koty generalnie się nie szwędają, dlatego były nerwy
Tak, pistie co roku nowe. Choć podobno są fachowcy, którzy potrafią je przetrzymać w domu. Ale szkoda zachodu. To tanie i szybko rozrastające się rośliny. No i na zewnątrz jeszcze za wcześnie. Moje posiedzą w domu.