Mimo wszystko lubię posiadaczy ogrodu i wolę "ten typ" od posiadaczy zaśmieconych działek. Jeśli ktoś nie ma talentu do ogrodu, to może ma do innych rzeczy i dobrze nam wyleczy dzieci? A może miłość do ogrodu przyjdzie z czasem?
Nigdy się nie zastanawiałam, ile pieniędzy jest wart mój ogród. On i tak jest dla mnie bezcenny, ale w kategoriach zupełnie pozaekonomicznych.
Nie wartościowałabym tego. Raczej doceniłabym fakt, że ktoś miał potrzebę otoczenia się miłą dla oka przestrzenią. Powodów tego, że nie mógł zająć się pracą w ogrodzie może być wiele.
Zresztą sama siebie też nie określiłabym mianem ogrodniczki. Ogrodnik to dla mnie ktoś osiągający dochody z sadzenia i uprawy roślin ozdobnych. My raczej należymy do grupy hobbystów.
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
To właśnie, o czym piszesz, Haniu, jest powodem, dla którego tu nie rzucamy kwotami rabat, a zachwycamy się ich pięknem bądź wymieniamy uwagami, opiniami, doświadczeniami. Chodzi o wartość pozamaterialną, która też jest wartością Wycena może mieć znaczenie w przypadku sprzedaży domu z ogrodem, ale zasadniczo i na szczęście tym nie musimy się zajmować
Czasem to sobie myślę, że ogród może zniechęcić kogoś do kupna domu. Podczas wizji lokalnej pomyśli sobie: "O jezuuu, ile tu będzie pracy, a ja się na tym kompletnie nie znam i nie mam czasu".
____________________
Hania-To tu- to tam-łopatkę mam!
"Przyjemność ma się do szczęścia mniej więcej tak, jak drzewo do ogrodu; nie ma ogrodu bez drzew, ale drzewa, nawet w wielkiej ilości, nie stanowią jeszcze ogrodu."
~ Władysław Tatarkiewicz
Oczywiście. Ale jakie to ma za znaczenie?
Ja mówiłam o tym, ze w tym nie ma niczego złego. Zresztą to w ogóle nie jest kwestia do wartościowania. Niech każdy żyje jak chce (póki nie krzywdzi innych). Każdy ogród jest wartością niezależnie od tego, kto go stworzył.
Czy ogród ma mieć mniejsze znaczenie, bo nie stworzył go ktoś, kogo tworzenie ogrodów nie interesuje? Ważne, ze interesuje go piękna przestrzeń i o ze jej powstanie się zatroszczył .
Tak! Dodałabym do tego jeszcze i to, ze ten kto chce mieć piękną przestrzeń wokół siebie nie tylko może nie móc, ale także może nie chcieć jej tworzyć/pielęgnować.
Różne mamy pasje i zainteresowania. I ta różnorodność jest wartością samą w sobie.
To jest realna cena. Płot bruki nawodnienie, ulepszanie ziemi , rośliny , kora itp
Mam 1300 m. Nigdy tego nie policzyłam bo robimy sami. Ale wiem ile kosztowaly bruki i plot oraz nawodnienie. Dlatego myślę ze 200 tysi przy obecnych cenach to nie jest cena z kosmosu