Wstępu ciąg dalszy
. Jak wskazuje tytuł jestem mieszczuchem i to od pokoleń, nigdy nie miałam okazji, ni chęci do zajmowania sie jakąkolwiek roślinnością. Rosliny doniczkowe unicestwiałam zawsze już to zapominając o podlewaniu, już to podlewając zbyt często. Ten defekt pozostał ze mna zreszta do dziś
. Moje rośliny maja szansę wyłącznie w ogrodzie
.
Od kilku lat mam swój kawałek ziemi i rzeczona chęć pojawiła sie w jakiś zupełnie naturalny sposób jako możliwość ukształtowania swojego własnego krajobrazu... Początkowe zwykłe porządkowanie terenu z czasem przerodziło sie w prawdziwą pasję.
Pierwsze ogrodowe próby były w czasach, gdy nie miałam pojęcia co lubię, co mi sie podoba, co wogóle jest możliwe, a nawet - ze jest mnogość możliwości
. Miałam tylko zapał i chęć do pracy. Wiedzy - zero. Pamiątek w wersji obrazkowej z tego czasu nie mam właściwie wogóle, co chyba dość dobrze określa jakość moich ówczesnych osiągnięć i moją tej „jakosci” świadomość :-/.
Rozpoczęłam poszukiwania inspiracji. Przeglądałam tysiące zdjęć, oglądałam przez płot setki ogrodów w mojej miejscowości. I oczywiście trafiłam na Ogrodowisko. Przybyłam, zobaczyłam, padłam, powstałam, zostałam. Prześledziłem niezliczona ilość ogrodowych pamiętników. Moje wyobrażenie o ogrodzie zaczęło sie klarować...