Rozkwitły zeszłoroczne pojedyncze sztuki.
Różanka, a obecnie tulipanianka, trzyma fason. Choć botaniczne zaczynają sypać płatkami.
Sałatę postanowiłam siać w rzutach. Masłowa. Tę chyba przepikuję prosto do gruntu.
W skrzyni warzywnej pierwsza ozdoba.
A tu za jałowcem natknęłam się na ślady obyczajowości sikorek - do spożywania ziaren słonecznika wybierały ten właśnie zakątek - nie każde ziarno trafiło, jak widać, do przełyku.
Zakończę widokiem na narcyzowe pląsy, ta rabata zachwyca mnie nieustannie.
Życzmy sobie ciepła. Więcej zdjęc, mniej tekstu (nic nie mam przeciwko niemu, ale chcemy fotografować i podziwiać zieleń świeżych listków, pąków, kolorów - w promieniach słońca sprawy te mają się zgoła inaczej. Udanej pod każdym względem majówki!