Muszę Wam coś napisać.. mój Saszka miał dziś atak epilepsji... cos strasznego-dwa dni temu przeżył taki widok mój Chłop ale ja tego doznałam po raz pierwszy.... nikomu nie życzę takiego widoku-myslałam ,ze zaraz odejdzie do "Psiego Raju"... szybko weterynarz- teraz jest na tabletkach wyciszajacych i na ... kropelkach CBD( ludzki weterynarz ) kto kocha zwierzaki domyśla się co przeżyłam... mam nadzieje, ze to się nie powtórzy
Po południu odreagowałam i przesadziłam hortensje i klonika Atropurpureum .
Hortka poszła do zestawu w rabatę z hakuro a klon przywędrował z pasa pissardi do dużej donicy przy tarasie. Ma towarzystwo czterech seslerii
Zajrzę nie raz!
Atak to bardzo przykre, rozumiem, jakie to trudne przeżycie… mój brat ma psa na tych tabletkach. Są skuteczne na szczęście. Hokus ma się od dawna dobrze i bez ataków. To pocieszające.
Haha, a jednak poraz ostatni Ja jeszcze nie sadziłam żadnych tulipanów i czosnków (z cebulowych do tej pory dorobiłam się tylko krokusów i główkowatych), więc też zaryzykuję chyba dam w doniczki, tak jak radzi Wiola.
Jejciu, biedna ta twoja psina Mam nadzieję, że leki pomogą.
Justyno, mąż ma pojęcie o trawach, które nie są trawnikiem, a to już coś Dziękuję Ci za te zdjęcia, bardzo mi pomogłaś w rozeznaniu sytuacji. Jeśli seslerie u mnie na haortensjowej nie drgną, posadzę rozplenice, to postanowione. Miejsce bym miała. A przy okazji: widoczki cudne.