Mój mąż też zakochany w laurowiśni i wyklucza tuje. U nas lubelskie zimy, więc będziemy potrzebować jak najbardziej odpornej na mrozy odmiany.
Mnie teraz tez się bardzo podobaja, ale już tui wykopywać nie będę
Ja naprawdę nic nie robię . Czekam na poprawę pogody. I przeglądam oferty szkółek Odnośnie tui, to jakieś dwa lata temu wykopałam jedną spod sosny. Sama. Była taka ciężka, że musiałam ją ciągnąć po ziemi na nowe miejsce (całe szczęście, nie było daleko), bo już nie miałam siły wpakować ją na taczkę . Pierwszy rok była trochę mizerna. Ale od pewnego czasu już się znów zagęszcza (to akurat nie był szmaragd, tylko coś innego). Dasz/dacie radę . Jeśli chcesz, żeby przeżyła, to wykopki najlepiej robić wiosną lub jesienią (jesień to najlepsza pora)
Powiedz mi proszę co to za drzewa w tle