Topielec jest wcale sympatyczny, zwłaszcza z Agnieszką w tle.

ten topielec jest niesamowity

Topielca pamietam z fajnej gazety, siedział w beczce i łapkami chwytał krawędzi, stąd go zapamiętałam i lubię.

Ja też go gdzieś widziałam, ale nie pamiętam gdzie

Jest w jakiejś książce o oczkach wodnych chyba Joluś go widzałyśmy w tej samej książce. Agnieszka ma sławnego topielca.

Taaa, w tej książce to ja też go widziałam i się w nim zakochałam. Ale tam był troszkę inny: z gliny bez polewy, ze spiczastymi uszami. Taki trochę bardziej trollowy.

Do tego to pamiętam jak kupowałam glinę. Dwukrotnie, bo za pierwszym razem się okazało, że łapki się połamały. Potem kilka lat leżakował w domu zanim znalazło się miejsce do jego umieszczenia. No i ubiegły rok był pierwszym rokiem kiedy zafunkcjonował w pełni topielcowego piękna .

A ja u siebie mam takie oczko wodne z rybkami i liliami Tylko denerwuje mnie ta niebieska folia,muszę ją jakoś zakamuflować ,albo przerobić

Pięknie u Ciebie, nawet z tą wystającą folią. Największą uwagę jednak przyciągają rośliny

Dzięki za miłe słowa

A to jest drugie moje oczko w postaci mini rzeczki,a w niej same roslinki wodne