Postanowiłam najpierw zamieścić reportaż z puszczania wianków, ponieważ tylko ja robiłam z pełnym poświęceniem zdjęcia z tego wspaniałego wydarzenia. Była godzina bliska północy.
Mieliśmy do wyboru, albo wydanie hardkorowe : wejść do wody po schodkach i puścić wianki w tej rwącej rzece skacząc po skałach, albo przejść się spacerkiem po łąkach i puścić wianki w spokojnej toni...
Wybraliśmy wersję ze spacerem... Ale jak to się skończyło .. zobaczycie za chwilkę
Oto przygotowania, do wianków trzeba było dołączyć świeczki, stanęło na kleju kropelka