Małgosiu, ta kalina od ciebie chyba się przyjęła, a włoski obrazek padł. Nie miał właściwie szansy. Przy okazji przypomniałam sobie spotkanie u Jolki. Fajnie było
Przez tą małą istotkę,która wywróciła nam świat do góry nogami zaniedbałam i wątek i po części ogród.Chyba za bardzo wpatruję sie w to nasze 6,5 kg cudo.Nadrabiam trochę aktualnymi zdjęciami.
Jolu,już za kilka dni spotkanko,mam nadzieję,że nic nie stanie na przeszkodzie.Jako,że nigdzie nie bywam po wątkach to i u mnie gości brak.Zostawię jednak kilka zdjęć aktualnych.