ale to na razie tylko marzenie,które gdzieś tam mieszka w mojej głowie i być może zostanie tylko marzeniem.


Witam wszystkich tak oficjalnie, a szczególnie Szefową Danusię,którą zobaczyłam kiedyś w programie "Maja w ogrodzie" i tak trafiłam na Ogrodowisko (nawet nie zauważyłam, a tu zaraz minie rok) i "wsiąkłam" jak większość z nas kiedy tu trafia.
Najpierw tylko podglądałam, teraz trochę piszę ale ciągle nie było czasu żeby założyć własny wątek.Zresztą ciągle go brak, ale zawzięłam się i postaram się pokazać mój ogród, który zawładnął moim sercem i wolnym czasem .Nigdy nie przypuszczałabym, że tak mnie to wciągnie.Dzieci mówią, że ja ciągle "siedzę" w ogrodzie.

Moja mama(pamiętając mnie z dzieciństwa, kiedy to nie znosiłam chodzić na działkę i bałam się każdego pajączka) śmiała się jak ja będę pracować w swoim ogrodzie. A ja teraz to po prostu uwielbiam i mogłabym w nim przebywać godzinami .

Kiedy mieliśmy z moim M dosyć mieszkania w bloku i biegania z małymi dziećmi na trzecie piętro kilka razy dziennie, zaczęliśmy szukać miejsca gdzie stanie nasz dom(miał stać gdzie indziej, ale tam nie wyszło).

Miał być dobry dojazd do miasta, najlepiej w pobliżu lasu, jeziora... i trafiliśmy tu

Lipiec 2007



Wrzesień 2007



Czerwiec 2008 (jeszcze nie mieszkamy ale już można mieć własne warzywka)


a tu kiedyś stanie altanka i będzie miejsce na ognisko


Już w tym roku zimą zamieszkaliśmy w naszym nowym domu.

Od początku budowy ogród powstawał w mojej głowie.Oczywiście omawiany i konsultowany z M (oj były to czasem gorące dyskusje, pogodzić dwie wizje to nie lada wyczyn.

Najpierw dużo czytałam i oglądałam rośliny(był to bardzo przyjemny czas bo uwielbiam czytać i uczyć się nowych rzeczy),potem starałam się poznać co z czym można połączyć i powiem że przerosło mnie to i poddałam się prosząc o pomoc projektanta krajobrazu.Określiłam jakie rośliny mi się podobają , ogród miał być taki trochę naturalistyczny,żeby dobrze grał z otoczeniem.Od razu poczułam ulgę. Powstał projekt i jak najszybciej przystąpiliśmy do jego realizacji.

Kwiecień 2009 (pojawiły się pierwsze kwiaty, na razie w koszach)

cześć Ania właśnie zobaczyłam ,że założyłaś wątek,teraz już idę spać jutro poczytam wszystko pozdrawiam i witaj na Ogrodowisku

Maj 2009
Najpierw powstała pierwsza rabata przed domem, wiadomo wjazd najważniejszy

Naprawdę gdyby nie zdjęcia nie wierzyłabym, że te wszystkie rośliny były takie małe.
W zeszłym roku w jesienią już wyglądała tak

Monteverde witam serdecznie.Nie myślałam, że to już ta godzina i nie tylko ja nie śpię.Ten czas tak szybko leci.Czas spać

Dziękuję za piękną różę

Witaj Aniu Jak ja lubię takie zdjęcia przed-po Pociecha dla początkujących - czyli mnie

Siedziałam na Ogrodowisku dziś do 2 w nocy, to widziałam nas trzy. Nocny marek z Ciebie.

Witaj.

Przeczytałam i pomyślałam sobie: ja miałam tak samo, też ciągle bym siedziała w ogrodzie.Powiem Ci, że to wielkie szczęście mieć jakąś pasję w sobie, bo człowiek moim zdaniem jest bardziej wartościowy i wrażliwy.

Koniecznie oglądaj Maję w przyszłym tygodniu

Witam Danusiu jeszcze raz i dziękuję za miłe słowa.Jak spojrzałam na zegar to się przeraziłam, bo pomyślałam kto mnie ściągnie dziś z łóżka.Mogłam sobie tak pozwolić bo dzieci wczoraj już miały zakończenie roku i dziś nie trzeba było wstawać.Jakie to miłe uczucie.

Witam Evchen, będzie więcej zdjęć, tylko chociaż wydawało mi się że ciągle robię zdjęcia teraz okazuje się,że wielu mi brakuje i trochę muszę poszperać i poszukać.

Witam! Też uwielbiam zdjęcia przed i po.. wklejaj więcej! Ta rabata z trawami super! Bardzo lubie takie trawy (duże) u mnie nie mam szans za mało miejsca i jak raz spróbowałam to nic innego nie było widac tylko te TRAWĘ... Dałam ja rodzicom bo mieli nowy i duży (2000 m) ogród i dokupiłam im jeszcze dwie żeby razem wyglądąły lepiej (każda 80 dych mnie kosztował) i wyobraź sobie że oni wytrzymali do końca sezonu a potem przesadzili te trawy dalego pod płot koło kompostownika. Tak mi się śmiać chciało.. jakie to różne są gusta ogrodowe! Ja je uważałam za super rarytas a oni za badziew jakiś... Oczywiscie nie chcieli mi zrobić przykrosci po prostu dla nich to chwast i tyle. Na szczęscie tu na Ogrodowisku większość osób też je lubi ... Pozdrawiam M.