Pisalam ale z rok temu

płotek robił mąż. kupiliśmy w lokalnym budowlanym sklepie deseczki 2 na 6 cm chyba. I taj jedna po drugiej przykręcał. Mam gdzieś zdjęcia jak znajdę to wstawię jeśli potrzebujesz.

Jeśli nie byłby to problem to będę wdzieczna wiem że Wy z Mężem wszystko co się da robicie sami czytalam cały Twój wątek i to juz chyba z trzy razy jednak od kiedy mam inny telefon to nie mam streszczenia w notatniku z zapisanymi stronami i tak właśnie nie pamiętam.

Stipa sięga mi tam do pasa. A ja mam 174 cm . Serio Koty mają frajdę bo się tam chowają i cień i spokój mają.

No zajefajnie jej w tym miejscu.

Czosnki były kilka lat temu w innym miejscu. Przesadzilam i podzieliłam przy okazji. Ale one same się namnażają w strasznym tempie u mnie. Tak samo stipy i werbeny. Te to już wszędzie są nawet w warzywach. Jak będę ścinala werbeny to chyba kwiatostany już nie na kompost pójdą. Spalę.

Dokładnie, stipa żyje po swojemu.
I nie lubi gmerania w korzeniach przy przesadzaniu.

]

Zamiast płotu jeszcze rok temu były świerki.
Teraz jest płot i 1,5 metra ogrodu więcej



Do sierpnia muszę przygotować ziemię i zacznę przesadzanie piwonii, borówek, malin i innych pierdółek



Warzywka


i jest...rośnie okra. Ciekawe jak dalej będzie rosła...