W korycie będą albo fuksje - te najbardziej tradycyjne albo begonie. A w palecie za korytem będą na pewno begonie. Tam jest słońce tylko rano. Potem już jest wszystko w cieniu więc w sam raz na fuksje czy begonie
Ten kąt był do tego roku bardzo zaniedbany. Jedne tuje pod betonowym płotem zaraziły się jakimś świństwem i padły. Tylko dwie przetrwały. Jesienią dosadziliśmy nowe tuje, wiosną przed tujami kilka hortek a teraz zrobiliśmy pas żwirku i wsadziliśmy liliowce od Agi i sąsiadów. Jeszcze dosadzę pewnie liliowce - jak mi się w tym miejscu sprawdzą. I wreszcie nie będę musiała zasłaniać bałaganu topinamburami

Złotokapy zawsze prowadziłam w formie drzewka lub krzewu. Niestety nie mogłam ich zabrać z poprzedniego ogrodu. Jeden złotokap w zeszłym roku nie przeżył przeprowadzki - długo walczył ale nie dał rady... ślimakom Teraz kupiłam już drzewko - które upatrzyłam sobie w zeszłym roku - tak dla pewności, że było hodowane w donicy a nie tylko do niej wsadzone na czas sprzedaży Drzewko ma mnóstwo pędów kwiatowych więc czekam na spektakl A poza tym próbuję ukorzenić z pędów zdrewniałych.

Jak ja lubię kaczeńce

Rabata cebulowa bardzo mi się podoba
Skrzynia też super
Wygooglowałam złotokap - piękny, nigdy nie miałam takiej rośliny.
Możesz napisać jaki duży dorasta,jak długo kwitnie, co z nim po przekwitnięciu - jest zimozielony, czy choruje, trudno się przyjmuje?
Miłego dnia

Świetny pomysł z tymi paletami.

MirellaB napisał(a)

Wygooglowałam złotokap - piękny, nigdy nie miałam takiej rośliny.
Możesz napisać jaki duży dorasta,jak długo kwitnie, co z nim po przekwitnięciu - jest zimozielony, czy choruje, trudno się przyjmuje?
Miłego dnia

Dorasta do 6 m - w zależności od odmiany. Można go kształtować w formie drzewka, krzewu albo tak jak wisterię jako tunel (dwa szpalery po dwu stronach alei złączone na szczycie. Kwitnie około dwóch tygodni. Po przekwitnięciu na grona nasion, które brązowieją i jesienią opadają (takie pochewki jak groszek czy fasola tylko w gronach). Na zimę zrzuca liście. Opadnięte nasiona ładnie kiełkują, więc jak ktoś jest cierpliwy to może z nasion wyhodować sobie szpaler . U mnie złotokapy nigdy nie chorowały. Zdarzało się, że w którymś roku słabiej kwitły. Szybciej kwitnie jeśli jest posadzony w zacisznym miejscu, ale nie jest to konieczne.
Jedna poważna uwaga: Wszystkie części złotokapu - zwłaszcza nasiona - są silnie trujące (strychnina ?). Tak, że jeśli są w domu małe dzieci lub zwierzęta zbierające owoce i nasiona z ziemi - to trzeba uważać lub z niego zrezygnować.

śliczne hortensjowe przedszkole - Przemko się postarał
donica na zioła bardzo ciekawa - ładna i praktyczna

Tych donic są dwie

Mój złotokap ma ostatnią szansę. Już nawet ostatnio się stara i kwitnie co roku, a potem przymrozek go załatwia za każdym razem.
Szkoda twojego aparatu. Może się uda

Jestem ciekawa nasadzeń w korycie. Złotokap - piękna nazwa

Ewuniu posadziłaś już coś w donicach??