Tak też myślałam Kasiu.
Nasionka musiały być pomieszane.
Ale się cieszę że masz tę pierwszą. Ja mam tylko 2 roślinki ale zbiore nasionka tylko z tych, te drugie wyrzucam.
A na grzybki wpadaj kiedy znajdziesz czas. Nasze lasy bardzo grzybowe, za miesiąc powinien się zacząć wysyp podgrzybków.
buziaki
Joasiu, u nas lasek mam zaraz po drugiej stronie ulicy, taki mały wiejski lasek. Grzybów zawsze w nim było dużo, ludzi teżale każdy coś tam sobie nazbierał. Najbardziej moje dzieci lubiły chodzić na grzybki, od małego się znały. Ja kiedyś jeździłam do Borów Tucholskich na grzyby i bardzo dużo przywoziłamale już ich nie obierałam
Jejkuś ale się obśliniłam piękne i risotto na pewno było smaczne bo z esencjonalnych grzybówA ta druga werbenka to nie hastata? pozdrówka , to na Podlasiu już grzyby, muszę kuzynce napisać
Ja przywoziłam z Borów całe bagażniki grzybów, obierałam i musiałam chociaż obgotować, także noc nigdy nie była moja, ale uwielbiam łażenie po lesie i zbieranie