a ja marudzę, że się narobiłam-już nigdy więcej nie będę, od razu Ciebie zaprzęgniętą sobie przypomnę ale ziemniaczków za to sobie podjesz
pozdrawiam i masuję zbolałe ramiona
Praca fizyczna daje luz jak .... Oczywista, że jestem chetna na sadzonkę laurowiśni. Choduj ją dla mnie. O sposobie przekazania pomyslimy jak dasz znać , że gotowa do odbioru, może sie wybiorę. Fajnie, że masz wnuczki, u mnie same chłopaki. Dzięki i pozdrawiam.
Jolu ha ha napisałam wnuczki a to chłopaki łobuziaki ale kochane Zrobię zdjęcie tej sadzonki to Ci wkleję .Ona jest gotowa można ją wsadzić w doniczkę i przewieżć ale nie nadaje się do podróży pocztą bo się zmarnuje
No udało ci się Jolu ale mnie rozbawiłaś,. szkoda ze bliżej nie mieszkam bo pożyczyłabym sobie takiego sprzętu od ciebie. DobreKoń który mówi ha,ha Ten koń nawet buzi daje i nie narzeka .Co do pracy fizycznej potwierdzam opinie twego taty Najlepszy sposób na pozbycie się stresu jest również praca fizyczna Kiedy się u mnie tego uzbiera to wywijam szpadlem i siekierą aż wióry i chwasty lecą.To najlepsze lekarstwo i dla mnie Siedzenie natomiast za biurkiem jest męczarnią, mam na myli pracę siedzącą bo za biurkiem też sie pracuje lecz głową a ciało bez ruchu choruje niestety .,Szkoda ze nie mam gdzie posadzić ziemniaków bo też bym posadziła .Nawet ziemniaki z własnego ogródka mają inny smak .Jolu wesoła z ciebie dziewczyna i pracowita jak koń które kocham nad życie
przybiegłam od Bogdzi ...bo tak napisałaś że wiadomość obiegnie chyba wszystkie wątki ...no cóż też w warzywniaku robię za każdą maszynę ...ale jak te warzywka później cieszą ...a jak smakują .....ogród pięknieje z roku na rok .
oczywiście przeglądam cały wątek ..jeziorem jestem urzeknięta , choć piszesz że brudne ....a już miałam ci zazdrościć porannych kąpieli w jeziorze ...jednak nastrój jaki tworzy niepowtarzalny