Wszyscy Cię chwalą ale ja chyba powiem ze nie pracuj tak ciężko , żadne ziemniaki na swiecie nie są warte takiej ciężkiej pracy. Fajnie miec dystans do siebie i to podziwiam ale trzeba tez sie oszczędzac bo zdrowie jest tylko jedno.Wiem cos o tym bo własnie sił mi zaczyna brakowac.Buziaczki.
Każdemu Bożenko sił kiedyś nie straczy , taka kolej losu. Tato mój mówił, że doputy człowiek nprawdę zyje, dopóki pracować może. Mnie sił izycznych jeszcze nie brakuje, notamiast coraz częściej wysiada mi psychika, ale to wpływ bardzo stresującej pracy. Lekim na to jest dla mnie praca fizyczna. Chodziło mi o to żeby się usmiechnąć patrząc na nie. Cięzko wcale nie było bo przed sadzeniem ziemniaków ziemia była wręcz puszysta uprawiona traktorem i glebogryzarką. Poletko nie duże może ze 100 m2. Mąż pchał radło, oderwał się żeby fotkę pstryknąć. Jednak doceniam troskę. Pozdrawiam
Jolusia fajnie ja też jestem podobna do Ciebie jak łepetynka wysiada ha ha to praca fiżyczna daje luż Piękne poletko ziemniaczków aaaaaa koper przypominka ha ha Jolu dziękiże zajrzałaś do mnie .Ta roślinka z pięknymi liścmi to laurowiśnia przywieziona z Holandii jest u mnie jedna od małego krzaczkaz 7-8 lat druga też duża ale młodsza.Pozdrawiam cieplutko .Jak zechcesz to Ci sadzonkę dam ale na wiosnę przyszłego roku bo w tym została mi jedna ale szkoda już wysyłać bo ładnie poszła do góry .tylko przypomij mi ;A może --------zapraszam do mnie po sadzonkę Pozdrówka posyłąm
Oto ona ze sztucznymi kwiatkami wnuczki wetknęły .Ona nigdy u mnie nie kwitła