Mala_Mi
12:24, 14 lip 2013
Dołączył: 13 sty 2012
Posty: 50484
Hejka, wpadłam z rewizytą.... za dużo nie masz wiec nawet pismo obrazkowe całe przeczytałam..
Witam miłośniczkę lilii... coś mamy wspólnego Też mam na ich punkcie hopla...
Królik wielki jak pies.. nie wiadomo kogo bardziej sie bać .. takiego samego ma Weronika z bajkowego...
Fuksja mnie rozłożyła na łopatki, ja kupiłam wiosną piękną i dużą.. i mi zmarniała.. nie wiem co jej jest.. jak je zimujesz???
Natomiast odpowiedź na Twoje pytanie
Ja mam 3 , dwie małe i jedną olbrzymkę... która przezimowała u mnie kilka zim... jako, żę nie mam gdzie zimować, to wynoszę do najzimniejszego pomieszczenia... trochę ją przycinam, bo inaczej by nie weszła prze drzwi do mieszkania.. chwilę jeszcze kwitnie i zaczyna gubić liście.. masakrycznie... Jak zgubi to mocniej przycinam.. i do najzimniejszego pomieszczenia, wtedy ograniczam podlewanie... co 2 tygodnie trochę jej chlapnę by zupełnie nie zaschła... Jak zaczyna puszczać pędy to trochę więcej podlewam... pędy bo za ciepło to puszcza mi szybko. Potem tną ją jeszcze raz...... bo za szybko mi sie budzi.. i jak już ciepło to wyrzucam na taras.... ale robię to dopiero po zimnej Zośce, ponieważ jest za ciężka by na przymrozki ja chować.. Niestety potrafi mi chorować wiec ją czasami jakimś na grzyba ratuję.. szczególnie po zimie.. ma po prostu za ciepło zimą i gubi sie w tym czy ma rosnąć czy spać...
A to na przywitanie, mój 2 metrowy potfffór
Witam miłośniczkę lilii... coś mamy wspólnego Też mam na ich punkcie hopla...
Królik wielki jak pies.. nie wiadomo kogo bardziej sie bać .. takiego samego ma Weronika z bajkowego...
Fuksja mnie rozłożyła na łopatki, ja kupiłam wiosną piękną i dużą.. i mi zmarniała.. nie wiem co jej jest.. jak je zimujesz???
Natomiast odpowiedź na Twoje pytanie
Ja mam 3 , dwie małe i jedną olbrzymkę... która przezimowała u mnie kilka zim... jako, żę nie mam gdzie zimować, to wynoszę do najzimniejszego pomieszczenia... trochę ją przycinam, bo inaczej by nie weszła prze drzwi do mieszkania.. chwilę jeszcze kwitnie i zaczyna gubić liście.. masakrycznie... Jak zgubi to mocniej przycinam.. i do najzimniejszego pomieszczenia, wtedy ograniczam podlewanie... co 2 tygodnie trochę jej chlapnę by zupełnie nie zaschła... Jak zaczyna puszczać pędy to trochę więcej podlewam... pędy bo za ciepło to puszcza mi szybko. Potem tną ją jeszcze raz...... bo za szybko mi sie budzi.. i jak już ciepło to wyrzucam na taras.... ale robię to dopiero po zimnej Zośce, ponieważ jest za ciężka by na przymrozki ja chować.. Niestety potrafi mi chorować wiec ją czasami jakimś na grzyba ratuję.. szczególnie po zimie.. ma po prostu za ciepło zimą i gubi sie w tym czy ma rosnąć czy spać...
A to na przywitanie, mój 2 metrowy potfffór
____________________
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.
Ogród Małej Mi - sezon 2017 / Sezon 2016 / Sezon 2015 / Część II / Część I / Wizytówka / Zlot-2014 / Zlot-2012 Mózg to nie mydło; nie ubędzie go, gdy się go użyje.