Basiu też tak myślę że będzie je widać z dziesięciu kilometrów.

Kanty brzytwa no i super, że azalie zaprosiłeś

zbigniew_gazda napisał(a)

Basiu też tak myślę że będzie je widać z dziesięciu kilometrów.

Wszystkie sąsiadki spuchną z zazdrości he he

Kermesinę mam różową i białą, nie przemarzają ale w/g mnie sadzisz za gęsto, chyba że po kilku latach będziesz przesadzać.
Mnie się wydaje że jeden worek kwaśnego torfu to za mało na 5 krzaków, ja bym jeszcze ze dwa tam pomieszała. Pamiętaj że torf trzeba z ziemią wymieszać, możesz też jeszcze kory tam pomieszać.
Bryłę korzeniową rozerwałeś? Najlepiej od spodu porozrywać i starać się rozłożyć na płasko.
Takie wymieszane ostre kolory to tylko w azaliach i rh dają się kochać, wręcz są wskazane Będzie cudnie

Matuchno jakie kanty Azalie u mnie dają radę znakomicie więc i u Ciebie zimę bez problemu przetrwają Pozdrawiam

Irenko azalie zaproszone ale będzie poprawka jn.

Basiu teraz taki Świat się zrobił że ludziska nie bardzo zwracają uwagę na starania sąsiada. Wręcz udają ze nie widzą.

Mirka bardzo dziękuję za ogromnie cenne uwagi. I tak po kolei: Jutro kupię jeszcze kwaśnej ziemi i pomieszam z tą co już jest. Przemieszałem kwaśna ziemie z ogrodową pół na pół aby wilgoć łatwiej wchodziła w podłoże. Kermasina wg. opisu rośnie na szerokość 1,2 m a Geisha orange na 80 cm. Posadziłem w rozstawie co 70 cm. Takie szerokości uzyskają po 10 latach! Gdybyś wiedziała w którym roku mnie Mama urodziła ....
Rozerwałem ale nie aż tak ! Tego nie wiedziałem że tak nalezy zrobic i jutro bedzie poprawka. Mirko ogromne dzięki za porady.

Gosiu dzięki za informację że azalie wytrzymują nasze warunki.

Zbyszku, no nie rozrywaj za mocno tej bryły żebyś nie oberwał całkiem korzeni, tak z wyczuciem, może to co zrobiłeś jest dobrze.

zbigniew_gazda napisał(a)

Basiu teraz taki Świat się zrobił że ludziska nie bardzo zwracają uwagę na starania sąsiada. Wręcz udają ze nie widzą.

co nie zaszkodzi im pekac z zazdrosci w cieniu domowego ogniska

ja mam super sasiadow

Zbyszku...azalie są piękne...jeśli u mnie rosną to i u Ciebie dadzą radę.

Mirka zostawiłem je w spokoju, uzupełniłem rabatkę następnym worem kwaśnej ziemi, wymieszałem z glebą i. mają rosnąć i kwitnąć. Pewnie wystarczyło 4 sztuki na tej rabatce ale co tam. Będę się martwił jak się rozrosną. Sprzeczne są opinie w necie na temat ewentualnego przycinania azalii japońskich. Wyzwania to moja specjalność. Będzie okazja do eksperymentów - albo przesadzenia w przypadku klęski urodzaju.

Izo - a niech sobie pękają i na tym poprzestańmy.

Bogumiło bardzo dziękuję za wsparcie. Jak się nie uda, to posieję marchew na tej rabatce he he he.