Iwonka, Laura , Eugenia, Ewa, Basia, Jola, Maria. Jagoda, Gosia, Dorotka, Bociek. Marzenka, Bogdzia, Kasik....................dziewczyny, dziękuję za całuski, uściski i życzenia walentynkowe miło, że nie zapominacie o mnie

Bartek, dziękuję za walentynkowe pozdrowienia

Dorota123 napisał(a)

Nazwy drzewa nie znam, nie wiem czy rozpoznasz z tych zdjęć co to za drzewo. (na moim wątku są jeszcze 3 zdjęcia)

Dorotko, oooo........tutaj centralnie na samym środku, to największe drzewo, z biało zielonymi liśćmi, myślałam, że się orientujesz jaki to gatunek, stawiałam na derenia pagodowego, ale to najprawdopodobniej klon jesionolistny variegata, to już wielkie drzewo, przepięknie wygląda jak i pozostałe rośliny i strzyżone formy w tym ogrodzie

Mala_Mi napisał(a)

Nie mam szans wszystkiego doczytać... ale te łuki z różami to u Ciebie są???? Są obłędne.. co to za róże tam rosną??

Aniu została mi tylko jedna ta delikatnie blado różowa New Down, pozostałe prawie wymarzły poszukuję amarantowych róż na pergolę tylko odpornych, New Down w pełni mnie satyswakcjonuje, takie róże mogłabym mieć w ogrodzie, tak odporne jak ona

Marzena2007 napisał(a)

Śmigasz na desce czy w ogrodzie?

Jeszcze trochę i będę śmigać na desce w dolomitach włoskich, ponoć tam w górach jest 2,5 m śniegu
na ogród teraz nie mam czasu, nasza grupa wyprawowa chciała się spotkać, więc czas leciał w towarzystwie, na zakupach, sprzątaniu, praniu, pomału zaczynam się pakować, ponieważ wczasy bez konsumpcji, to menu wyjazdowe muszę sama przygotować jeszcze Alaska dalej chora więc pogotowie zastrzykowe non stop, akcja promanal na roślinach sezon w ogrodzie ruszy, w marcu zaczynam



chciałabym ją widzieć w takiej formie, gdzie pyskowaniem i swoim gadulstwem ustawia wszystkich domowników po kątach

kasiek napisał(a)

Miłego śmigania Agatko, przynajmniej Ty nacieszysz się zimą

Kasiu wyruszamy, dopiero w sobotę 22 lutego, jeszcze tydzień pakowania, ale już żyję tym wyjazdem, 1200 km to daleko, nie lubię tej drogi, bo się za długo jedzie, ale te góry i trasy tam przygotowane i jazda bez trzymanki, bo tam to można się tak na prawdę puścić na całego to prawdziwa przygoda

ale za kwiatkami tęsknię już naprawdę i jak rybki mają tarło, i żabie gody się zaczynają

Aga ---bardzo dziękuję jak szybko to zeszło ha ha .A u Ciebie ryby już tańcują ???

Aguś zazdraszczam tych emocji deskowych w Dolomitach Alaska jeszcze chora??? Mam nadzieję że
nim wyjedziesz będzie ok. Laki dzisiaj postanowił wkomponować się w kostrzewy Buziaki

zawitka napisał(a)

Aga ---bardzo dziękuję jak szybko to zeszło ha ha .A u Ciebie ryby już tańcują ???

Rybki jeszcze nie szaleją, dopiero się budzą, to moje tęsknoty, tego mi brakuje jak wrócę z urlopu to się dopiero zacznie

malgorzata_szewczyk napisał(a)

Aguś zazdraszczam tych emocji deskowych w Dolomitach Alaska jeszcze chora??? Mam nadzieję że
nim wyjedziesz będzie ok. Laki dzisiaj postanowił wkomponować się w kostrzewy Buziaki

Widziałam wygląda jak prezencik wśród kokardek Z Alaską jutro jedziemy po pracy na kontrolę, zbytniej poprawy nie ma, ale jest trochę silniejsza, nikt nie bardzo wie co jej jest, obserwujemy , eM robi zastrzyki,
ale się o nią bojam, oby wyzdrowiała do naszego wyjazdu.

Wyjazdu zazdroszczę. A Alaskę podrap za uszkiem.
Mam nadzieję, że nie wysiałaś jeszcze nasionek bo kto by sie o nie zatroszczył
uściski Agatko