Kiedyś pani w ogrodniczym mi powiedziała, że dolomit pod lawendę najlepiej sypać jesienią, bo wtedy przez zimę dobrze wniknie w glebę i ją odkwasi. W zeszłym roku już tak robiłam, sypałam na oko, nie bardzo dużo i mieszałam z ziemią/korą. U mnie gleba jest w kierunku kwaśnym, więc dla lawendy niedobra.
A z brzozami doszłyśmy do wniosku, że przeciwskazań nie ma, ale to jednak dwa drzewa, a nie jedno, dwa systemy korzeniowe. Ja się trochę obawiałam osuszenia ziemi pod nimi i wielkości, bo wiesz, że dysponowałam ograniczoną powierzchnią.
Czytam o twoim braku natchnienia, wiesz co ja jak skończyłam robic rabaty to do teraz mam brak natchnienia łopatowstręt, z taczką wziełam rozwód a wiadra mnie parzą
...i połączyć go z wierzchnią warstwą ziemi w obrębie systemu korzeniowego ponieważ sam się w niej nie przemieszcza na tyle szybko aby wiosną lawenda miała na starcie odpowiedni odczyn gleby.