Sąsiedzi po mojej tak dali mi się we znaki że mam dosyć . Coraz częściej myślę o sprzedaży domu. W piątek wył kompresor a w niedzielę cały dzień nowy alarm sąsiada i kompresor. Sąsiada oczywiście nie było w domu. Wczoraj poszłam grzecznie poprosić by coś z tym zrobił i...oczywiście wyskoczył do mnie z wrzaskiem.
Nie można w tym kraju zwracać uwagi nikomu , nawet grzecznie, nawet pokojowo...To jakiś zły sen.
Magda no coś Ty, nie będziesz mi się tu dziewczyno przez jakiegoś buraka dołowała. Najwidoczniej jak grzecznie nie pomaga, to trzeba dostosować poziom kultury do sąsiada i pocisnąć trochę. Nie daj sobie wejść na głowę. A już myśli o sprzedaży domu to szaleństwo. A jeśli taka sytuacja się powtórzy to nawet z nim nie gadaj tylko dzwoń od razu na Straż Miejską i opowiedz, że taka sytuacja powtarza się kolejny raz. A z nim nawet nie gadaj, bo i tak nie warto z tego co mówisz. Głowa do góry i bądź twarda, a nie "miętka" . Buziole . Życie jest zbyt piękne, żeby taki obwieś Cię dołował .