Informuję, że narobiłam smaku z 'Adonisem', a on już wyprzedany

A to pech...

Iza pokaż swoje Koboldy.Z czym je łączysz bo ja jakos pomysła nie mam i przekopuje 2 razy w roku i stale żle.
No i tego czerwonego mi pokaż.Strasznie ciekawa go jestem

Ufffff....właśnie wróciłam ze skubania rukoli u Kwartecika i mam dla Was, dziewczęta, ważną wiadomość. OTÓŻ - jeśli jeszcze kiedykolwiek będę narzekała na niedostatek słońca w moim ogrodzie, bądź będę planowała zakup kawałka szczerego pola, to niniejszym upoważniam Was do zalecenia mi natychmiastowej wycieczki do najbliższej Castoramy, celem zakupu młotka, którym będę się mogła stuknąć w czoło.

co, doceniłaś chłodek pośród drzewek??

Masakra, myślałam, że tam padnę między koperkiem a sałatą!

Gosia, co do Koboldów, aktualnie mam je jako przód dla Miss Kim. Będę chciała dokupić kilka, bo w międzyczasie nie dość, że jeden zmienił kolor, to kolejne dwa ucierpiały po wizycie moim rodziców i ich durnego psa, który na nie sikał. Z dwóch w połowie spalonych musiałam zrobić jednego. Jeśli zechcesz się swoich pozbyć to mogę odkupić.

Zrób w wolnej chwili fotke temu czerwonemu. Ciekawa go jestem
A moich to póki co na razie nikomu nawet darmo bym nie dała bo takie powyginane sa i nierówne ,że szok normalnie.Rosły ,jak to u mnie w cieniu i były rachityczne, wyciągały się do słońca czy co, rok temu poprzycinałam je trochę żeby formę złapały i czekam aż wyładnieja .wtedy zobaczę co z nimi zrobić

Ale Ty je w ogóle lubisz? bo mnie trochę rozczarowały? takie zielone poczochrańce przez okrągły rok za wyjątkiem zimy kiedy są łyse

Czyżby pies nie poznał się na pięknie koboltów i olał je totalnie.

Gośka, nie wiem czy lubię...są ok Zawsze to jakaś obwódkowa alternatywa.

Ewa, dokładnie hahah

A ja donoszę, że Iza wyganiala nas z Anią z tego słoneczka do cienia bo jej goooorąco było
Ciekawa jestem gdzie się będzie opalać, przecież do tego słońca trzeba