Ja swoje cisy wczoraj podlewałam, mimo deszczyku delikatnego. Siedemnaście konewek przetargałam, bo woda już odłączona na zewnątrz w związku z zimą której nie ma... A jak tam twoje "maleństwa"?
No nie ma się co dziwić, nie po to zrobiłam po cisy 1000 km żeby mi teraz padły Sucho jest, trzeba podlewać póki ziemia nie zamarzła.
Marta pewnie koło swoich też chodzi ze szmatką i czyści, podlewa i chucha, dmucha. Tylko fotek skąpi, nie mówiąc o jej obecności.
cześć
gdzie jesteś
co robisz
i dlaczego to tyle trwa ?
, dawaj wianka, pewnie uwiłaś coś ładnego
ja chciałam do wianka kupić takie malusie bombusie co były w rosmanie w szałowej cenie 4 zły ale już nei było ani w tej ani w innej cenie i w ogóle strasznie trudno kupić coś ładnego
nie mogę się zebrać do kupy , koncepcji nie mam
jak to zwykle ja