Jaki miły gość z pomocną dłonią do mnie zawitał
Bardzo się cieszę z wizyty Zaglądam też do Pana ale tak pocichutku, pełen szacun dla wiedzy i postawy ! Pozdrawiam i zapraszam częściej
Tak, tak Olu. Właśnie chodzi mi o tę czynność pod gruszą.
Czasami wstać, coś zagrabić, może nawet i podlać roślinkę albo wyrwać jakiegoś chwaścika i szybciutko spowrotem do pozycji horyzontalnej.
Rzecz jasna, żeby troszkę odpocząć.
Ma się rozumieć
Tylko z Twojego wątku wynika, że zbyt dużo czasu tej postawie nie poświęcasz, wręcz odwrotnie Ja to lubię się polenić choć podobno leżeć i pachnieć też nie potrafię Ale cały czas się szkolę w tym temacie.
Znaczy się w temacie leżenia i pachnienia
To i ja pochwale avatatrek Tylko że jak tak patrzę jak leżysz na tym hamaku to mi się nie chce do wideł iść
Patrząc z kolei na to zdjęcie dużej żwirowej donicy, to pomyślałam czy nie lepiej byłoby dać tam np. korę? To by urozmaiciło nieco Twój kamieniołom A jeśli chodzi o to czym ją obsadzić - może jakieś wyższe trawy, np. Miskanty, bambusy, itp. coś co dodałoby dynamiki
Jak myślisz?
(nie bij )
Co Ty, Olu.
Ja tak jak większość z nas. Nieraz wracam o świcie z pracy, to czmycham od razu do ogródka. Pośpiewam trochę roślinkom, pogadam z godzinkę ze swoimi małymi waranami które już zaczynają wygrzewać się na słońcu.
A oswojone diabły, jakby w cyrku się wylęgły.
Później wrzucę coś na ruszt i obserwuję z leżanki jak ptaki budzą się do życia.
W temacie leżenia i pachnienia, to to akurat u kobiet mi nie przeszkadza. Jak facet jest zaradny życiowo, to da się jakoś to wszystko połączyć.