aage
20:47, 30 wrz 2014

Dołączył: 31 sty 2014
Posty: 846
Ogrodowisko zaczęłam podczytywać około roku temu. Naprowadził mnie na te tory odcinek Maji w ogrodzie, w którym zobaczyłam ogród Naszej Szefowej. Zaczęłam drążyć i szukać "bukszpanowego" w sieci i natrafiłam na społeczność ludzi zielono-zakręconych. Z różną częstotliwością zaglądałam, jednak głównie aby śledzić perfekcyjny ogród Danusi. Zalogowana jestem i aktywnie uczestniczę również na innym forum, a więc zdrowy rozsądek podpowiadał bądź wierna temu, gdzie trafiłaś na początku. Kolejny raz trafiłam tutaj za namową i od tamtej pory ciężko mi się rozstać z poznanymi tutaj ogrodami, cennymi radami, zapoczątkowaną a zgubioną ogrodniczą drogą, inspiracjami, które odkrywam na każdym kroku im dalej kroczę a przede wszystkim wspaniałą atmosferą i serdecznością. Jakże wszystko inne niż niż było dotychczas.
Zabawę w ogród a praktycznie pierwsze, nieudane kroki poczyniłam gdy na dobre zamieszkałam w domu rodzinnym mojego męża. Gdzie w każdym miejscu było czuć historię rodzinną, korzenie, sentymenty. Gdzie zapachy dawne mieszały się z nowymi, gdzie to co było ważne, ważnym pozostało. Dom bliźniak z 1946 roku skrywał i do dzisiaj skrywa magię, choć wymagał gruntownego remontu nie wyobrażam sobie abyśmy mogli opuścić to miejsce.
Nic nie było idealne, działka wielkości 480 m2 w kształcie prostokąta, gdzie nie ma przed-ogródka, gdzie wszystko widać jak na dłoni niezależnie w jakiej pozycji się znajdujemy. Wyzwanie ?!!! jednak nie ma rzeczy niemożliwych do zrealizowania jeśli jest zapał, chęć do pracy, otwarty umysł i serce oraz marzenie posiadania pięknego ogrodu.
Otwarcie wątku zbiegło się z panowanie Pięknej Polskiej Złotej Jesieni. Najpierw grę w zielone przegrywają pojedyncze drzewa aby później w wielkim finale przedstawienia płonąć wszystkimi kolorami czerwieni, pomarańczu i miedzi.
To one są dla Nas zadośćuczynieniem za to, że już nie ma śpiewających ptaków, długich, ciepłych wieczorów.
Gdzieniegdzie przebija tylko zieleń naszych iglastych braci. Wiecznie zielone krzewy zakładają kolorowe korale bo nawet one nie mogą oprzeć się pokusie uczestnictwa w tym karnawale barw.
Bajkowy kolorowy świat!!!
Zabawę w ogród a praktycznie pierwsze, nieudane kroki poczyniłam gdy na dobre zamieszkałam w domu rodzinnym mojego męża. Gdzie w każdym miejscu było czuć historię rodzinną, korzenie, sentymenty. Gdzie zapachy dawne mieszały się z nowymi, gdzie to co było ważne, ważnym pozostało. Dom bliźniak z 1946 roku skrywał i do dzisiaj skrywa magię, choć wymagał gruntownego remontu nie wyobrażam sobie abyśmy mogli opuścić to miejsce.
Nic nie było idealne, działka wielkości 480 m2 w kształcie prostokąta, gdzie nie ma przed-ogródka, gdzie wszystko widać jak na dłoni niezależnie w jakiej pozycji się znajdujemy. Wyzwanie ?!!! jednak nie ma rzeczy niemożliwych do zrealizowania jeśli jest zapał, chęć do pracy, otwarty umysł i serce oraz marzenie posiadania pięknego ogrodu.
Otwarcie wątku zbiegło się z panowanie Pięknej Polskiej Złotej Jesieni. Najpierw grę w zielone przegrywają pojedyncze drzewa aby później w wielkim finale przedstawienia płonąć wszystkimi kolorami czerwieni, pomarańczu i miedzi.
To one są dla Nas zadośćuczynieniem za to, że już nie ma śpiewających ptaków, długich, ciepłych wieczorów.

Gdzieniegdzie przebija tylko zieleń naszych iglastych braci. Wiecznie zielone krzewy zakładają kolorowe korale bo nawet one nie mogą oprzeć się pokusie uczestnictwa w tym karnawale barw.
Bajkowy kolorowy świat!!!



____________________
Agnieszka - Piękno ukryte w detalach...na skraju zielonego świata oraz http://pieknoukrytewdetalach.blogspot.com/
Agnieszka - Piękno ukryte w detalach...na skraju zielonego świata oraz http://pieknoukrytewdetalach.blogspot.com/