Jesli nie beda zapowiadać mrozów to ciecie wykonam nawet pod koniec stycznia, ale póki co jakies ochłodzenie ma wrocic. Wiec pewnie bede ciąc na poczatku lutego. Własnie graby trzeba je ciąć gdy nie rusza jeszcże wegetacja . Czytałam dzisiaj o cieciu drzew owocowych, to syganał, ze jesli chcę podkrzesać brzozy to optymalny termin, bo te to juz nawet w lutym (jesli będzie cieplo) moga płakać....
Na Treol i Ortus jeszcze mamy czas. Musi byc min 5-10 stopni stale. Niektorzy nawet twierdza ze 12. Po prostu larwy musza sie obudzić czyli my tez musimy pocUć w kosciach wiosne ja jeszcze nie czuje
Widze to po rózach, ze trezba poczekac i dac im czas. Wszystko tez zalezy jaki krzew kupimy. Czasem trafia sie piekny okaz , ktory nawet w pierwszym roku kwitnie (np moja Princess Ann) a na inne czekac ze 3 lata mój Prince i Falstaff
Uwielbiam ja za jej kształt kwiatow (spodeczki), piekny zwarty , pionowy pokroj i wysokosć 1m a przede wszystkim kwitnie niemal cały seozn i bardzo obficie. To jedna z moich starszych róz wiec obserwuję ja juz od dłuższego czasu i jest zdrowa i mocna.
Jakość sadzonki jest bardzo ważna . Jestem ciekawa czy bujną sie u Ciebie Prince i Falstaff , dumałam nad nimi, ale opinie są naprawdę różne choc czesto , że są maruderami.
Moje na pewno sa maruderami. Tak samo był z Othello, dwa lata wegetował, juz miałam go wyrzucić , czytałam negatywne opinie a w tym roku dał czadu z kwiatami. Poczekam zatem cierpliwie bo bobie te róże maja zachwycające ciemnopurpurowe kwiaty