Gdzie jesteś » Forum » Nasze ogrody » Jak "ożywić" mój szmaragdowy ogród

Pokaż wątki Pokaż posty

Jak "ożywić" mój szmaragdowy ogród

Pszczelarnia 10:28, 27 kwi 2016


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
jankosia napisał(a)
Ale zaszalałaś. Idziesz jak tornado Te buksy robią wrażenie. Które to? Te z mmsa, te większe czy z tego źródła co zawsze bierzesz?
Odnalazłam też tą świdośliwę co ci piszczałam że taka wielka i piękna - to była świdośliwa kanadyjska
A wiesz, ja się wcale nie dziwię emowi i jego koledze. Trendy idą w fajną stronę, szuka się roślin albo rodzimych albo takich które przypominają te z zza płotu. Sama ci miałam napisać żebyś mirabelkę posadziła bo podobny efekt uzyskasz. Nie ma się co obrażać Kiedyś się drzewa trzymało pod linijkę, wyprowadzało na siłę na dany kształt. Drzewka wielopienne były do dostania tylko w gorszych szkółkach bo tam nie dbają, a teraz? Tyle szkółek przetrzepałaś żeby znaleźć "krzak" Ale mi się ten kierunek podoba I mimo że niektórzy po zeszłym Chelsea psioczyli na pierwszą nagrodę to ja uważam że był to majstersztyk Czekam aż się pojawią grube pnie wierzb poztrzaskanych przez pioruny (i nawigatorka będzie płakać że wyrzuciła) albo stare jabłonie koniecznie porośnięte toną porostów Idzie dobre wiesz? Tylko zanim nasze szkółki się ogarną i dostosują to z powrotu modne będą drzewa ukrzyżowane.. Ech te mody
Buziaki.
Zabierzesz mnie do Kasi?


Jankosiu, zostawmy te potrzaskane wierzby i omszałe jabłonie w lasach i opuszczonych zagajnikach. Nie róbmy na siłę Natury 2000 z ogrodów; zwłaszcza, że powierzchnie współczesnych polskich ogrodów to przysłowiowe wstążeczki. Obawiam się, że to jest tylko fascynacja projektantów bez głębszych przemyśleń. Prowadźmy ogrody zgodnie z logiką i instynktem samozachowawczym oraz potrzebami estetycznymi a Natura i tak w nich zagości. Nawet w thujach bezpieczne schronienie mają ptaki. Oczywiście, że świdośliwa będzie wielopniowa. Ale wielopniowe buki to jednak kuriozum, podobnie jak wielopniowe duże lipy - wiadomo, że się złamią. Pewne drzewa muszą mieć wyprowadzona koronę i stożek a niektóre nie muszą.

Ale jeżeli ktoś lubi powaloną wierzbę, bo fajnie się dzieci przy niej bawią, albo ma stare jabłonie w dobrej formie z huśtawką i domkiem w gałęziach - niech je ma.

Ech, te mody - były i będą i to nie jest źle.
____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
jankosia 10:46, 27 kwi 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
Zgadzam się z Tobą pszczółko, piłam raczej do trendów i podążania za nimi, ale słowo pisane to tylko słowo pisane- jak człowiek nim biegle nie włada to może zostać źle odebrany. Może gdybym zamiast "mody" użyła "tryndy"?
Nie wiem jak buki czy lipy bo w mojej okolicy nie rosną poza parkami, ale już dębów wielopiennych od groma. Pewnie wykaszane w młodym wieku. To myślisz że tak długo nie pociągną? Rozkraczą się w którymś momencie?

Mody złe nie są, ale trzeba korzystać z głową, to prawda. Sama bez winy nie jestem- za to moje zbieractwo dendrologiczne to ktoś po łapach powinien mi dać Albo kartę odebrać najlepiej
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
nawigatorka 10:51, 27 kwi 2016


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
Wielopnowe drzewa powstale przez uciecie kiedys jednego pnia podobno czesciej choruja i ulegaja destrukcji bo te kilka pni wyrasta pod ostryn kątem i w tym zaglebieniu zbiera sie woda, snieg,zamaraza itp.madra glowa mnie kiedys uczyla
____________________
Asia - Typografia ogrodu *** Wizytówka
Agi2006 11:01, 27 kwi 2016


Dołączył: 04 paź 2014
Posty: 2824
ren133 napisał(a)





Pięknie u Ciebie . zaglądam często choć się nie ujawniam. Przoczyłam jednak informacje o kosodrzewinie tej na ostatnim zdjęciu . To pumilio? Nie boisz się, ze za bardzo urośnie?
____________________
Podwójna natura bliźniaka w ogrodzie...
Pszczelarnia 11:38, 27 kwi 2016


Dołączył: 04 maj 2011
Posty: 29256
jankosia napisał(a)
Zgadzam się z Tobą pszczółko, piłam raczej do trendów i podążania za nimi, ale słowo pisane to tylko słowo pisane- jak człowiek nim biegle nie włada to może zostać źle odebrany. Może gdybym zamiast "mody" użyła "tryndy"?
Nie wiem jak buki czy lipy bo w mojej okolicy nie rosną poza parkami, ale już dębów wielopiennych od groma. Pewnie wykaszane w młodym wieku. To myślisz że tak długo nie pociągną? Rozkraczą się w którymś momencie?

Mody złe nie są, ale trzeba korzystać z głową, to prawda. Sama bez winy nie jestem- za to moje zbieractwo dendrologiczne to ktoś po łapach powinien mi dać Albo kartę odebrać najlepiej


Nie nie mody i trendy to chyba to samo. Na pewno się zgadzamy w jednym - absolutnym umiłowaniu drzew. Tylko ja doświadczam na codzień skutków ludzkiej głupoty: jak ludzie - architekci, ogrodnicy, zieleń miejsca w przestrzeni publicznej posadzą nieodpowiednie drzewa i za blisko wszystkiego, to potem wszyscy mieszkańcy mają schizofrenię drzewną i tną na potęgę a urząd na potęgę wydaje zezwolenia, bo faktycznie nie zawsze są to drzewa dobrze posadzone a magiczne słowo "zagraża" to wytrych do bezlitosnego cięcia. Czasami robiło się tak (szkoła mojego ojca), że sadziło się gęściej drzewa z zamiarem wycięcia niektórych po czasie (budulec, opał) - to było właśnie gospodarowanie drzewostanem ale dalibóg nie w ogrodzie przydomowym ale raczej dalej od domu, w parku, w lesie, na miedzy. Ale przy domy drzewa zawsze musiały być najładniejsze i reprezentacyjne. Nie było to dużo drzew (zaciemniały rabatki kwietne przy domu) ale reprezentacyjne było.

Odbiegłam od tematu: jeden pozytyw za dosadzanie drzew / krzewów na miedzach są dopłaty unijne i nasi rolnicy, niektórzy podeszli do tematu dobrze. Oby tylko zechcieli je w pierwszych latach pielęgnować. Wrócą miedze.

Dziękuję za dyskusję nie trendy ale realną.

____________________
Ewa Pszczelarnia. Wizytówka
magnolia 11:46, 27 kwi 2016


Dołączył: 22 lip 2011
Posty: 5624
nawigatorka napisał(a)
Wielopnowe drzewa powstale przez uciecie kiedys jednego pnia podobno czesciej choruja i ulegaja destrukcji bo te kilka pni wyrasta pod ostryn kątem i w tym zaglebieniu zbiera sie woda, snieg,zamaraza itp.madra glowa mnie kiedys uczyla


mnie tez tego uczyli na studiach. Co prawda akurat wtedy matką młodą byłam, więc fascynacja dedrologiczna mocno konurowała z emocjami wczesnego macierzyństwa,a le to wykułam na blachę!

U mnie mirabelka 'robi' za drzewo architektoniczne. mama jak nas odwiedza, to czasem pyta, kiedy wreszcie ja wywalimy, a my ją kochamy miłością wielką.

Pięknie Ren działasz. Nie doczytałam co M marudzi pod nosem, ale może to i lepiej. Mam swojego marudę, to wiem, że potrafią tacy zaleźć za skórę.




____________________
magnolia 11:49, 27 kwi 2016


Dołączył: 22 lip 2011
Posty: 5624
Pszczelarnia napisał(a)


Nie nie mody i trendy to chyba to samo. Na pewno się zgadzamy w jednym - absolutnym umiłowaniu drzew. Tylko ja doświadczam na codzień skutków ludzkiej głupoty: jak ludzie - architekci, ogrodnicy, zieleń miejsca w przestrzeni publicznej posadzą nieodpowiednie drzewa i za blisko wszystkiego, to potem wszyscy mieszkańcy mają schizofrenię drzewną i tną na potęgę a urząd na potęgę wydaje zezwolenia, bo faktycznie nie zawsze są to drzewa dobrze posadzone a magiczne słowo "zagraża" to wytrych do bezlitosnego cięcia. Czasami robiło się tak (szkoła mojego ojca), że sadziło się gęściej drzewa z zamiarem wycięcia niektórych po czasie (budulec, opał) - to było właśnie gospodarowanie drzewostanem ale dalibóg nie w ogrodzie przydomowym ale raczej dalej od domu, w parku, w lesie, na miedzy. Ale przy domy drzewa zawsze musiały być najładniejsze i reprezentacyjne. Nie było to dużo drzew (zaciemniały rabatki kwietne przy domu) ale reprezentacyjne było.

Odbiegłam od tematu: jeden pozytyw za dosadzanie drzew / krzewów na miedzach są dopłaty unijne i nasi rolnicy, niektórzy podeszli do tematu dobrze. Oby tylko zechcieli je w pierwszych latach pielęgnować. Wrócą miedze.

Dziękuję za dyskusję nie trendy ale realną.



sa nawet naukowe opracowania o roli zadzrewień śródpolnych. I jak widzę jezdnię między polami na które zalega śnieg, a wokół na polach ledwo puszek biały, to myślę że mądre te opracowania. Do tego piękno w tych miedzach widać wielkie
____________________
jankosia 12:02, 27 kwi 2016


Dołączył: 20 mar 2014
Posty: 3124
W moich obecnych okolicach na miedzach jeśli coś się ostało to głównie czereśnie i grusze, a z czasów dzieciństwa pamiętam głównie topole osiki i włoskie. Dopłaty unijne powiadacie? To może i u mnie na wsi zaczną sadzić
Widzisz Renia jaka fajna dyskusja u ciebie?
Jeszcze w temacie mirabelki. Mój brat z bratową zakładali w zeszłym roku ogród przy swojej leśniczówce. I wiecie co mają na środku w najbardziej reprezentacyjnym miejscu? Oczywiście mirabelki. Bo bratu się dobrze kojarzą
____________________
Monika. Gdybym tylko mogła nie wychodzić z ogrodu...
Jagodaa 12:02, 27 kwi 2016


Dołączył: 06 sie 2012
Posty: 9943
Fajnie się obserwuje powstawanie rabaty i jak stopniowo wydobywa się zamysł i jego urok . Niezłe kulkowisko .

Wgłębnik bardzo fajnie wyszedł, ja się boję brukowania placyku (że tak równo nie wyjdzie ).
____________________
Jagoda - Moja „przyziemna” pasja
nawigatorka 12:47, 27 kwi 2016


Dołączył: 29 mar 2014
Posty: 29303
magnolia napisał(a)


mnie tez tego uczyli na studiach. Co prawda akurat wtedy matką młodą byłam, więc fascynacja dedrologiczna mocno konurowała z emocjami wczesnego macierzyństwa,a le to wykułam na blachę!

U mnie mirabelka 'robi' za drzewo architektoniczne. mama jak nas odwiedza, to czasem pyta, kiedy wreszcie ja wywalimy, a my ją kochamy miłością wielką.

Pięknie Ren działasz. Nie doczytałam co M marudzi pod nosem, ale może to i lepiej. Mam swojego marudę, to wiem, że potrafią tacy zaleźć za skórę.


Kochana ja piszac o madrej glowie o Tobie pisalam

Cos o takim macierzynstwie wiem.egzamin na studia doktoranckie z dwumiesieczna corka w korytarzy zdawalam,



____________________
Asia - Typografia ogrodu *** Wizytówka
Korzystanie z portalu ogrodowisko.pl oznacza zgodę na wykorzystywanie plików cookie. Więcej informacji można znaleźć w Polityce plików cookies