Gruszka_na_wierzbie napisał(a)

Też mnie dzisiaj zaskoczyły kolory w ogrodzie. Z jednej strony takie lekko zamglone, a z drugiej wyostrzone. No i te napuchnięte kłosy rozplenic. Oczu nie można oderwać.
U mnie wczoraj była renowacja karmników. Jeszcze nie powiesiłam, choć sikorki już się zjawiły.

Gruszko, u mnie jeden karmnik wisi na wejsciu, na ganku. Banda sikorek objada trzmieliny z owockow i buszuja w tym karmniku. Przez okno kuchenne mam je na wyciagniecie ręki. Czasami siadają na rynnie lub parapecie i zaglądają do mnie.

Na katalpie dowiesze jeszcze kulki tluszczowe jak przyjda mrozy. Oprócz sikorek odmeldowla sie juz para kowalikow. Mazurków już nie liczę.

tulucy napisał(a)

Prognoza i mnie pociesza, bo mam ciągle warzywa na grządkach...

Luska, ja mam jeszcze pory, selery kilka pietruszek i marchewek.
Korzystam jeszcze z pietruszki naciowej i szczypiorku, aha jeszcze ze szpinaku i widze że kielkuje ten ktory posialam na zime. Ciekawe czy ja przetrwa. Może go trochę przykryje.
Nie jesteś więc sama. Za tydzień ma byc u nas mrozik więc trzeba będzie to wykopać.

Może jutro część pójdzie na kapuśniak z tegorocznej kapusty

Mnie szpinak nigdy się nie udał, siany wiosną wybijał w pąki od razu, siany jesienią zimowy nie wschodził w ogóle... Nie mam ręki chyba do niego...

Anda napisał(a)

Piękną masz jesień w ogrodzie

Ewo, dziękuję bardzo. Ten rok był dla mnie ciężki. Cieszę się tym, że ogród nie wymaga już tak wiele wysilku ode mnie, a sprawia taką radość. Piękne kolory i faktury....uspokaja mnie to wszystko i dziala jak najlepszy antydepresant...

tulucy napisał(a)

Mnie szpinak nigdy się nie udał, siany wiosną wybijał w pąki od razu, siany jesienią zimowy nie wschodził w ogóle... Nie mam ręki chyba do niego...

Luska, no nie mów. Ja wciąż uszczykiwalam mu listki i moze dlatego skupial sie na tworzeniu bazy lisciowej, a nie kwiatow.
Mialam odmiane Matador.
Jeszcze ostatki pojda na koktajl + pietruszka

Mój miał dwa listki, no może trzy, i już wybijał... Nowozelandzki chyba. Matadora chyba nie siałam. Spróbuję wiosną. Lubię do koktajli owocowych

Jeszcze jesień ale za kilka dni mrozik ma już być u nas.
Udało mi się ogarnąć to:

Było



i się zmyło

Nie czekam na wiosnę, bo mogę mieć za dużo pracy... niedługo powiążę jeszcze trawy pod świerkami... a resztę zostawiam, by mieć ładny widok z okna.

W warzywniku resztki, ale nie mam już kiedy tego ogarnąć... natka pietruszki zostaje, może przezimuje, szczypior przycięty, są jeszcze pory i seler naciowy, nie wiem czy selera naciowego można mrozić? chyba zrobię eksperyment, bo lubię go do koktajlu z mleczkiem kokosowym...

Na róże kupiony mam już kompost i przekompostowaną korę - w dobrej cenie była więc wzięłam 3 worki 80 l. Czy powinnam już je obsypać ?

Poza tym nie wiem co jeszcze, woda zakręcona, karmniki oblegane, poidełka jeszcze funkcjonują

Kilka ogrodowych zdjęć

Róże jeszcze się starają



Ten też się pomylił z porą roku



A te nie