Irenko, u Ciebie trzeba codziennie wpadać na temat, bo nie było mnie kilka dni i mam spore zaległości.
Dzieje się, widać
Szkoda buksów, ale nic na siłę. Czasami trzeba coś wymienić, to tylko rośliny.
Historia z kotem świetna . Dobrze, że strażacy zauważyli kotkę . Ale myślę, że nie byłoby problemu, gdyba zwiała w międzyczasie .
Krokusiki masz śliczne . Ja u siebie muszę chociaż kilka kępek wsadzić. Brakuje mi tych kolorów po zimie .
Worków z bio macie rzeczywiście mnóstwo. Ale cóż zrobić, dobrze, że można je oddawać .
Czasem zazdroszczę tobie tego areału, bogactwa roślin i różnych aranżacji. Ale jak widzę ile z tym roboty to cieszę się że mam tylko 250m do zaopiekowania. Ostatnio wyprodukowałam 3 worki odpadów i mi się wydawało że dużo.
Aga, ja tak różnie, raz jeśtem więcej, raz mniej
No szkoda, ale nie chcę roslin o które muszę walczyć, idziemy w kierunku upraszczania życia ogrodowego. Wszystkiego mieć nie można, będę u innych sobie podziwiać
Nawet nie wiedziałam, że tyle mam tych krokusów, same kończą żywot i w jakiś sposób się namnażają, bo polazły w zupełnie nowe miejsca, ciekawe to.
Dobrze, że można oddawać bio, ale przy tej ilości, to koszt tych worków jest spory, no cóż takie zycie.
Jola, nie zazdrość, to orka na okrągło. W tygodniu robię wszystko sama, w weekend jeśli jest możliwość, razem z mężem.
Oj od wczoraj wycinaliśmy pod domkiem letnim, dziś skończyliśmy, padnięta jestem, nie wiem czy chce mi się isć coś robić jeszcze.
Ja już od wczoraj mam 4 worki 120l i 2 kubły po 240l. Pewnie znowu dobiję, do tej samej ilości, co ostatnia wywózka.
Mały ogród fajny, daje radość i relaks, duży fajny ale roboty dużo, relaksu mało, no ale jak na niego patrzę, tak sobie cięłam gałązki, to tak pięknie i przyjemnie w słonku