Jeśli chodzi o siewnik, to chyba każdy na kółkach jak się go nie dopilnuje szaleje na etapie zasypu. Ja też mam pas spalony w tym roku. Nie wiem, czy są bardziej niezawodne- te małe ręczne z korbką, to się przecież idzie za....wychodzi na to samo, co rękami rozrzucać. Aktualnie mam na kółkach firmy N (trzy litery) i jest o niebo lepszy. Ważne, żeby nawóz był suchy (i siewnik też), bo inaczej się skleja i oszukuje wielkość otworów. Trzeba wypróbować na kostce np. i dopiero w trawnik wjechać. Inaczej będzie kopczyk na trawniku, a jak kopczyk, to trawie mówimy "pa pa"
Nóż do darni jednak trochę powinien przetrwać. Mój na R naprawdę przeżył w zasadzie nie tyle "nacinanie", co niemal kopanie nim w ziemi jak łopatą- mam glinę, i czasem aż ciężko było go wbić, a ja jeszcze "podważałam" jak już się udało wbić. Naprawdę polecam- również za ergonomię.
Reklamuj!