Ojej jaki ładny charakter pisma fajnie wyglądają czarne tabliczki z napisami, a nie jak u mnie wybijające się białe i jaskrawo zielone. Nawet nie wiedziałam, że są czarne, teraz tylko takie będę kupować jak zużyję swoje.
Tak… właśnie już mi Kasia podsyłała przykładowe sposoby na podpieranie. Przeglądam sobie też pinteresta w poszukiwaniu inspiracji
A co do kwitnienia piwonii to ci, którzy kupują z Peonymax twierdzą, że niektóre im zakwitały już w pierwszym sezonie. Ja będe zadowolona nawet z jednego
Aniu, jeśli chodzi o idealny termin sadzenia to jesień, jednak Monika Czupińska sprzedająca piwonie twierdzi, że można je sadzić od jesieni do wiosny, byle ziemia nie była zmarznięta.
Jeśli chodzi o wybór odmian, to kierowałam się przede wszystkim wyglądem kwiatów Patrzyłam też, żeby niektóre były wczesne, niektóre średnie, a niektóre późne. Można wybierać również takie, które się nie pokładają, tylko stoją dość sztywno. Jest kilka odmian bardziej popularnych, które szybciej się rozrastają i cieszą pięknym kwiatem jak np. Sarah Bernhardt (różowa)
Drzewiastej nie mam żadnej. Będę mieć kilka ITOHów (mieszancow bylinowo-drzewiastych)
Zobaczyłam u kogoś takie czarne i bardzo mi się spodobały właśnie ze względu na to, że nie świecą na rabatach tak, jak białe. Tylko do nich trzeba sobie sprawić dobry biały pisaczek
Klaudia nie zgodzę się z Tobą, że nieodpowiedni. Ten sposób notatek wynika z mojego charakteru i z tego, że w pracy polubiłam excela. Miałam też wtedy więcej czasu na takie notatki. Teraz z dzieckiem już trochę bardziej minimalistycznie podchodzę. Z perspektywy czasu stwierdzam, że chyba lepiej kupić książkę lub dwie na dany temat niż poświęcać tyle czasu na robienie takich notatek.
Jakbym jeszcze raz podchodziła do warzywnego ogrodu to bym kupiła książkę takiego jednego youtubera. Streścił on uprawę 64 warzyw, dał kalendarze kiedy co i jak. Wszystko w jednym miejscu.
Robiąc tabelkę o roślinach ozdobnych szukałam na rożnych stronach internetowych ich opisu i przeklejałam sobie w odpowiednich kolumnach (gleba, nasłonecznienie, kolor kwiatów itp.). Teraz wiem, że są katalogi roślin i można wyszukać po danym kryterium np. kolor ulistnienia, pokrój itp.
Nadal lubię sobie takie notatki i streszczenia robić (co widać po moim wątku - liściaste, iglaste, ekologiczne środki, przygotowanie gleby) lecz już tak nie szaleję z dokładnością.
Moim zdaniem warto w wersji minimalistycznej mieć chociaż spis jakie ma się rośliny w ogrodzie, kiedy mniej więcej i jakie zabiegi pielęgnujące trzeba wykonać.