Witam forumowiczów,

Minął rok od kiedy założyliśmy ogród z pomocą firmy ze Szczecina. Aura nie sprzyjała, bo na końcówce zeszłego roku było sucho, a i w tym roku na palcach jednej ręki można policzyć deszczowe dni. Ale wreszcie wczoraj nas zalało, rów melioracyjny który przechodzi przez nasz ogród wypełnił się wodą i zaczęło to lepiej wyglądać. Widać, że roślinki posadzone w zeszłym roku przybrały trochę na rozmiarze i zaczęły się ze sobą "przegryzać". Jeszcze parę lat i będzie git. A na razie jest to:

bardzo ładnie - przed hortensjami są rozplenice? Jaka odmiana?

Witam niedaleką sąsiadkę. Bardzo fajnie już u Ciebie .Pozdrawiam

Przed hortensjami to rozplenica japońska Hammeln. Ale może być kłopotliwa. Ta na zdjęciu po zimie idealnie ruszyła. Mieliśmy ją też przed domem i z 40 sztuk przetrwały może ze 2-3. Więc ze złości je wywaliłem do reszty. Może to kwestia zimy. Te co widać na zdjęciu są osłonięte z jednej strony przez tujki a z drugiej przez bukszpany. Tamte były trochę na "wygwizdówku". W przyszłym roku przed dom trafi hortensja drzewiasta, bo jest i efektowna i w miarę mało wymagająca w uprawie.

A tu jeszcze znalazłem zdjęcie, jak na wiosnę startowały tulipany papuzie w donicach. Mam gdzieś zdjęcie jak są w pełni rozwinięte. Jak znajdę to dorzucę.

Witam! Świetny ogród, rozplenice zwiazuj na zimę w snopki to trochę je chroni przed mrozem i fajnie wygląda.

Odnośnie związywania rozplenic w snopki, to sam już nie wiem. Bo te co wypadły, były właśnie pięknie powiązane na zimę, bo nie chciałem, żeby przy froncie całą zimę straszyły. Może znajdę jakieś zdjęcie z tamtego okresu to też dorzucę. Na wiosnę zgodnie ze sztuką były krótko ścięte no i tyle ich było. Jak przy ich wywalaniu oglądałem bryłę korzeniową i suche końcówki z zeszłego roku miałem wrażenie, jakby były podgniłe. Ale ziemia była wszędzie tak samo szykowana. Ściółkowanie wszędzie jest wyłącznie przekompostowaną korą ok. 5cm. System podlewający jeszcze wtedy nie był odpalony. No coś im tam nie podpasowało.

Z kolei te w ogrodzie się na zimę położyły. Same się wzajemnie pookrywały suchą słomą no i ani jednej straty.

Ogólnie po jednym roku ogrodowania już mogę powiedzieć, że może być super stanowisko i warunki pod roślinę, a ta z jakichś niewyjaśnionych przyczyn padnie. Inna będzie świetnie rosła w teoretycznie kiepskich warunkach. Poniżej sekcja z ogrodem owocowym. Na tyłach domu po zachodniej stronie, w cieniu przez pół dnia, a borówki duże, słodkie, a przecież powinny mieć stanowisko nasłonecznione.

Znalazłem jeszcze zdjęcia tulipanów i pewnego gościa. Ptaszysko było z nami przez tydzień, ale stało się namolne i trzeba je było przegonić.

ŚLICZNY GOŚĆ!
Czy to bażant srebrzysty?

Dokładnie tak. My go znaliśmy pod nazwą Kiściec srebrzysty jak próbowaliśmy wygooglować tego cudaka. Po dwóch dniach nie dało się od niego opędzić. Biegał przy nodze jak pies. Uniemożliwiał prace ogrodowe wszędzie wkładając swój dziub. Tylko koty miały radochę z nowego kompana do zabawy.