Podziwiam Cię za to przygotowanie planu nasadzeń, ja nigdy nie zrealizowałam swoich pierwotnych założeń, no może 30 %, reszta zawsze ulegała zmianie w czasie realizacji
Nie nie, widzisz, nie do końca to może sprecyzowałem. Chodziło mi o to, że jestem w punkcie wyjścia, bo przerabiam wszystko. Gdybym od początku pracowała z planem, to byłoby zupełnie inaczej. Inna kwestia, że teraz podobają mi się trochę inne aranżacje
oj tak gusta się zmieniają...teraz bym wszędzie miała graby jako zywoplot, trawy, hortensje, obwodka z bukszpanu i tyle. roboty mało i pięknie w wakacje