Sylwia nie ma mowy bo tam sucho i gorąco - wystawa południowa i żar z nieba, wszystko się gotuje... A iglaki świetnie sobie radzą.
To moje pamiątkowe nasadzenia - to fota z 2013 r - nawet jak robili donice to nie wysadzali iglaków
Byłam wczoraj u ogrodnika. Pory i selery mają być ok. 10 maja. Trochę późno. Poszukam w innych miejscach.
Energii starczyło mi jeszcze na omiecienie wnętrz, potem zaległam na hamaku.
Piękna była ta wczorajsza sobota.
Z nieprzemyślanych nasadzeń miałam świerki kłujące. Jeden został ścięty na drzewko świąteczne dla sąsiadów, jeden wydałam dosyć wcześnie, a trzeciego mocno tnę.
Niepotrzebnie też sadziłam mocno kolczaste oliwniki na zapłociu.
Od dwóch lat bardzo dokładnie przyglądam się nasadzeniom pod kątem ich ewentualnej upierdliwości. Te najbardziej dokuczliwe w pielęgnacji usuwam bez sentymentów.
Ciekawe jak długo poradzę sobie z cięciem tych kolumnowych jałowców? Ładne są tylko w formie cieniutkiej igiełki.
Izuniu uwielbiam tą roślinę, taka delikatna i zwiewna
Musze zdobyć białą.
Wiosna jest piękna tego roku, niestety przymrozki trochę pomieszały szyki i zniszczyły mi hortensje i trochę owocówek ale i tak zachwyca
Też się cieszę, choć po 4 tygodniach postoju pierwsze trzy dni były mordercze
Buziaki!
Ula w wielu miejscach nie ogarnięte jeszcze, np ta rabata czeka
I ta też
ale jest tak sucho, ze nic nie można wyrwać z korzeniem no i nie wszystkie rośliny już widać, nie wiadomo gdzie nogę postawić przy plewieniu
Więc jak widać i ja nie wyrabiam
Witam, rok temu posadziłam w doniczkach lawendę wąskolistną, ale to co wyrasta, nie wygląda mi na to. W tamtym roku były same brązowe łodygi, w tym wyszły ładne liście. Czy to jakiś chwast? Mam się pozbyć, czy coś z tego będzie? Dzięki za pomoc!
Moje są właśnie z tych babcinych.
Za radą Toszki od ubiegłego roku ścinam im liście podczas przedwiosennych porządków. Jakieś 5 cm od ziemi. Czynność tę powtarzam w drugiej części lata. Jesienią cały ogród nawożony jest tzw. nawozem jesiennym z przewagą fosforu i potasu. Potas sprzyja roślinom kwitnącym.
Raczej tym szafirkom nie mieszam w życiu, nie przesadzam. Jeśli potrzebuję ich w nowym miejscu, to delikatnie oddzielam część kępki bez wykopywania całości.