Haniu, troche narabiam lekture, po ogrodzie sie pokrzatalam upieklam cos dobrego i tak nam mija dzien. Posluchalam tez nabozenstwa z Kolobrzegu dla odmiany
jeszcze pare dni temu szylam Emusiowi torb z logo firmowym
Megi, pytałaś o magnolie - osobiście posiadam tylko March Till Frost , ale jako współwłaścicielka mam jeszcze 8, niestety bez nazw. Planowałam w tym sezonie dokonać inwentaryzacji, przymrozek pewno mi to utrudnił, niszcząc sporo kwiatów. Na pewno jest magnolia gwiaździsta i magnolia brooklińska SUNSATION. Co do drugiej żółtej, to zaczynam mieć podejrzenia, że może to być ELISABETH, ale muszę zaprosić Izę - Ursę na okazanie, ona się zna
Druga pożyteczna rzecz, którą wczoraj zrobiłam, znacznie ważniejsza dla ogrodu, to było podlewanie. Było już po prostu sucho. Gdzieś tam głębiej można było wyczuć resztki wilgoci, ale uznałam, że nie ma co dłużej czekać. Opróżniłam jedną beczkę, jest miejsce na nową dostawę deszczówki, ale prognozy pokazują, że może być z tym krucho... Oj, chyba trudny rok się nam szykuje...
A wczoraj... Wczoraj był cudny słoneczny dzień. Spędziłam w ogrodzie kilka godzin, oddając się omiataniu wzrokiem No dobrze, coś pożytecznego też zrobiłam
Mianowicie złożyłam dwa krzesła ogrodowe, które nabyłam w ub. roku i zimę spędziły w kartonie. Krzesła są drewniane, akacjowe i całkiem wygodne, aczkolwiek dodatek poduch na pewno nie zaszkodzi
W piwnicy zimują jeszcze takie leżaki, ale one muszą poczekać, aż będzie miejsce i pergola.