Juzik... jak żyć... bez marchewki?? No ja siem pytam???
Leonku - no dzięki...
Pszczółko- miały już ok 1,5m wysokości. Normalnie nie przejmowałabym się tym wcale, jednak rosną na podwyższonej rabacie i wyrastały ponad mur wchodząc w buki...
Malkul - buki rzeczywiście mają spore przyrosty. Ale nie wszystkie tak bujnęły. Niektóre jakby stanęły w miejscu
Tesiu - jak ja lubię ten rodzaj humoru ... jak w MASH
Hahahahaha - sikam Gosia czy Ty aby na pewno o dobrym Sebastianie piszesz? Może Ci się z mężem pomyliłem
Vertigo tak wyglądały w sobotę - ze ściętymi surfiniami, bo zasuszone
Robi wrażenie - dobrze, że moje dzieci już wyrosły z placów zabaw (swojego własnego nie zdążyły mieć, bo po przeprowadzce już były za duże), bo spać chyba nie mogłabym przez ten twój wypasiony kąt dla dzieci.
Piękna ci ona - myślałam, że polar jest biała a na zdjęciach wygląda limonkowo.
miód malina
Ach i cała reszta zdjęć powala, maogłabyma tak cytowacn zdjęcie za zdjęciem
Kawał dobrej roboty wykonaliście
Ilonka rezydencję - haaaa
Annabelka ma pod nogami 2 hakonki ale to ich pierwszy sezon więc mikrusy, wcale ich nie widać. Ale ona i tak tu zostać nie może, za wysoka jest. W ub. roku nie była taka wielka i cała się przewieszała więc myślałam, ze na podwyższeniu będzie wyglądała oki. Okazało się inaczej Szukam czegoś na jej miejsce. Masz pomysła ?
Cieszę się, że do mnie zajrzałaś
Pryskałam też rozcieńczona gnojówką z pokrzyw - poskutkowało na jeden dzień. Wrotycz jak radzisz to też roślina doniczkowa ? Pytam bo mam coś takiego tylko w kolorze różowym Czy mszyce będą odporne na róż ? Jak przygotować miksturę ? Poszukam na forum, pewnie znajde Twoje wpisy. Dzięki
Co do skoczka to tam myślała, że to on. Wstręciuch jeden
Siakowa co się do motyla hahasz ? Buziok
Rene - i vice versal
No dlatego też się waham
Mam jakąś puszkę podkładówki, jak znajdę czas zrobię próbę. W sumie licząc kamienie to szarego u mnie od groma
Misz masz ale spójność jest i wszystko pasi. U mnie same brązy więc ciężko będzie inny wtrącić
Mała to jaka ? Mam maleństwo, bo się zbiera rozplenicę Moudry od Madzi70. Nie za duża byłaby? Początkowo myślałam o jakimś krzewie ale w sumie trawka mogłaby być Tylko że wiosną to tam niewiele jeszcze słońca jest i późno by startowała. Co myślisz?
Nie pokażę listków bo wszystkie brzydkie i pogryzione obcięłam Stwierdziłam, że lepsze to niżby roślina miała walczyć o takie ogryzki. Zobaczymy, spróbuję Waldkowego wrotycza. Co do białych przecinków - już wszystko jasne
A propo przecinków. U was też jest pełno takich czarnych, gilgająco gryzących ? U mnie nie można wytrzymać zwłaszcza na tarasie kiedy my szukamy odrobiny cienia
No cieszę się jak dziecko, widząc ich u mnie coraz więcej W lawendzie istne szaleństwo, od pszczół i trzmieli aż się gotuje
Cześć a czemuś to po ciuchu ? Krzycz głośno, każda rada i uwaga jest dla mnie bardzo cenna bo ja się nie znam
Nie zrobiłam bo za późno wstałam, wieczorem czasu nie było a potem zapomniałam Ale w trakcie inspekcji wszystkie pozdejmowałam ręcznie, w ciągu dnia poprawiłam więc do dzisiejszego wieczora myślę róże jakoś dadzą rade. W końcu ile ja ich mam ... Aż 3
Już są
Późno przyszły, zdążyłam posadzić tylko 3szt ale dałam na 48 cm i właśnie rano spojrzałam czy nie za daleko. Nie mam wyobrażenia jak to będzie kiedy się rozrosną. Boję się że będą za blisko ażurów, chyba je przesunę do podkładów jak radzisz o jakieś 10 cm. ????
Ale je wypuszczają ?
Miałam kiedyś ciocię na wsi (lata świetlne temu) która robiła z nich broszki na firankach Masakra. Byłam wtedy małym dzieckiem i wcale mi się to nie podobało Zwłaszcza kiedy tak przyszpilone dogorywały
Hejo!
Nie wiem kiedy nadrobię zaległości u Was. Za chwilę muszę ruszyć na spotkanie z grackami. W nocy burza troche pomoczyła, będzie gorzej kopać a kopanie w tym miejscu to jest koszmar. Zbity brudny piach zmieszany z gruzem, szlaką i kamieniami :/ Nikt nie przypuszczał nigdy że w tym miejscu będą jakieś uprawy Wszystko co się dało szło do "utwardzenia". Teraz to przekleństwo :/
Każdy gracek dostaje pół wora żyznej gleby, dadzą radę ?
Po skończonej pracy był piękny, ciepły wieczór. Jeden z nielicznych takich tego lata. Siedzieliśmy do późnej nocy na tarasie i nawet komary nam odpuściły
a potem przyszła burza i wszystko popsuła i znów mieliśmy nockę z psami