W ubiegłą sobotę skończyłam sadzenie cebulowych. Wszystkie cebulowe poza kilkoma czosnkami poszły do donic. Sporo z tym pracy. Tym bardziej, że na bieżąco robiłam "mieszankę" ziemi do donic. No i znalezienie miejsca do ich zadołowania to nie takie hop-siup
W sumie obsadziłam 49 dużych donic oraz 2 spore balie ocynkowane cebulami tulipanów oraz 10 mniejszych donic cebulami m.in. irysów żyłkowanych, śnieżnika lśniącego i białymi krokusami).
Sporą część sadzonych cebul stanowiły tulipany z poprzedniego roku wyciągnięte w lipcu z donic. Wyglądały całkiem dobrze. Zobaczymy co z tego wyjdzie na wiosnę.
Za każdym razem jesienią przy sadzeniu obiecuję sobie że koniec z sadzeniem kolejnych cebulowych... że to już ostatni rok... a wiosną o tym się zapomina na widok kolejnych zakwitających
kfiotków
Jakieś fotki ku pamięci.... lub przestrodze

część cebul wykopana latem z ubiegłego roku i niewielka część nowozakupiona - w tym roku było ich stosunkowo niewiele
______________________________________

_____________
Kupiłam po 10 szt. z każdej odmiany irysów żyłkowanych - bardzo je lubię chociażby za to że nie potrzebują słońca aby rozwinąć swe łebki (w przeciwieństwie do krokusów)

po raz pierwszy zasadziłam śnieżnika - czytałam wiele pozytywnych uwag na temat tego jegomościa

Natomiast niestety jakoś nie mam szczęścia do zawilców - w ubiegłym roku zasadziłam ale nie zamoczyłam bulw i nic z tego nie wyszło. W tym roku zamoczyłam... ale zapomniałam o nich na śmierć i po kilku dniach kąpieli wodnej lekko już zapleśniały

a to tylko część donic z cebulowymi