Zaczynają się pojawiać w ilosci hurtowej, więc i na nie czas... poczekaj muszę tylko eMowi ciekawy temat zapodać, co by się nie zorientował, że przy okazji chwaściory ogarnia
Beatlesy obcinam zależnie od ich stanu, jeśli zima je dość mocno zmęczy to króciutko, jeśli ich stan jest zadowalający to wyskubuję tylko suche... Zabieg wykonuję, zanim puszczą nowe przyrosty,by ich nie uszkodzić ( jakieś 2-3tyg temu)
Dziękuję Choć z tą czystością to tak średnio, bo kilkaset kg żwirku co był wokól placu zabaw mozolnie czyszczę z całego syfu co się tam uzbierał i uzupełniam na rabatach... idzie jak po grudzie... ale połowa już za mną
Martwią mnie beatlesy... część nie wykazuje oznak życia... co ciekawe to te które zaczęły brązowieć końcem lata... także nie wymarzły, jakąś diagnozę macie?
Tak jest automatyczne. Niby nie lubią, ale nie jest to takie zraszanie na maksa, a że czasem kapkę wody im się dostanie to tragedii nie ma... deszcz w końcu też na nie z góry pada Póki co nie przeszkadza im to
Quenny mam właśnie w tych żarówkach - z tego co się przyjrzałam w tym buszu to wszystkie mają kwiaty, nie zauważyłam samych liściorów
Psikusa mam za to na lawendowej gdzie w lukach jesienią dosadzałam tulipany w tym roku owszem, pięknie te luki uzupełnione, ale co z tego jak obok zrobiły się kolejne na jesień cała będę musiała obsadzić
I z czego się cieszę lawenda zaczyna się zbierać, już miałam obawy czy nie wymarzła... Swoją drogą mam ją już 4 sezon, z Waszego doświadczenia ile wytrzymuje? Czas na nowe sadzonki?
Co do nawozów dedykowanych też słyszałam takie opinie, ale zostaje przy nich - kartonik nawozu do lawendy czy hortek to koszt kilkunastu złotych - a na cały sezon mi starcza, majątek to nie jest
Agrecol do trawnika bardzo mi pasuje - próbowałąm inne i naprawdę widzę różnicę - choć ciekawa jestem tego Yara Bela - bo swój zeszłoroczny wykorzystałam i szykuję się na nowy zakup - podpytam w moim CO o opinie Oczywiście ciekawa jestem Twojego zdania - zdaj relację koniecznie