Ela, no zamartwianie nikomu nie służy, ale czasami nie zapanuje się nad tym, samo życie.
Było podlewanie, aby ratować, susza okrutna, a teraz mam roztopy, woda stoi, bo ziemia jeszcze nie wchłania.
Czerwone okiennice są na domku letnim, on stoi w tylnej części ogrodu, w lasku, do niego właśnie zbieram różne klamoty i tam na taras szyję nowe poduchy
a niebieskie okiennice , czyli lusterkowe okienka, są na bocznej ścianie garażu, w pobliżu domu, kawałek jest od domu do domku letniego.
i tu niebieskie
ściskam Elu
Veega - bardzo dziękuję za przemiłe słówka. Bez wątpienia będą stanowić dla mnie znakomitą motywację do dalszej troski o ogród, szukania nowych roślin, pomysłów, ciekawych rozwiązań, nowych pomysłów..
Zrób sobie prezent na Nowy Rok i zakładaj swój wątek
Bardzo chętnie zobaczę jak to u Ciebie wygląda
Dziękuję i wzajemnie
Idzie wiosna, więc na pewno będę zaglądać częściej by się móc z Wami podzielić ogrodowymi radościami i smuteczkami Mam nadzieję, że tych pierwszych będzie więcej
Buk czerwony Rohan Obelisk. Rośnie jakby chciał a nie mógł!!
Może wreszcie w tym roku będzie chciał i będzie mógł
Edytuję, by za miłe słówko dzisiejszym zdjęciem podziękować Walka zimy z wiosną Zielone buksy się do słoneczka wygrzewają i szykują do startu a hacone lada dzień do ścięcia Taka kolej rzeczy ...
Iwetka.. po pierwsze, weź mi przestań mówić PANI, bo się staro czuję
Bardzo Ci dziękuję za wszystkie przemiłe słówka, wyżej napisane Na pewno będą mnie mobilizować do dbałości o ogród i częstszego robienia zdjęć, z czym ostatnio mam problem Jakoś mi się odniechciało, ale pewnie wraz z wiosną to się zmieni
Fotki graba zrobię w najbliższym czasie, to będą aktualne Grab najpiękniejszy jest wiosną, te jego świeże zielone listeczki są nie do podrobienia!! Ale problem z nim mam taki, że posadzone obok miskanty strasznie się rozrosły no i włażą na tego graba, zacieniając go. W efekcie nieco jest przerzedzony dołem, co mnie trochę denerwuje. Późnym latem listki zaczynają mu brązowieć, nie zawsze mam czas prysnąć no i jest jak jest. To prawdopodobnie pordzewiacz grabowy. Może w tym roku uda mi się to jakoś opanować Podsumowując - grab jest fajną rośliną na żywopłot, ale trzeba się liczyć z tym, że wymaga troski. No i przycinanie ... też nie jest takie łatwe. Bez piły elektrycznej ciężko go ciąć
Edytuję, bo zrobiłam dziś obiecane fotki graba. Przy okazji bujność traw
Coś czuję, że kompostownika będzie mało, by się zmieściły po cięciu
Żwirek z obrzeżem jakieś 60 cm. Chyba nawet nie miałam okazji pokazać fotek, ale jesienią zrobiliśmy nowe "profesjonalne" hehe, obrzeża. Bardziej równe, na betonowej zaprawie. A kulki ... kurczę nie wiem, wydaje mi się że tak ok. 1m odległości. Jutro sprawdzę, to najwyżej przeedytuję
I tu również edytuję Szerokość żwirku z obrzeżem ok 90 cm. Kulki jedna od drugiej około metr.
Paulinka... matko, jak ja dawno z Tobą nie rozmawiałam.. ani tu ani nigdzie indziej..
Normalnie brakuje mi Ciebie!!
Ale widzę czasem na FB jak Ci dzieciaki rosną. No i Twoim kolejnym psiakiem się zachwycałam ostatnio
Co więcej - powiem Ci Paula, że mnie ostatnio też coraz częściej na psa nachodzi. Oczywiście waham się, bo długo pracuję, bo ogród.. No i też J. zawsze był przeciwny. On z kolei jest pedant straszny, więc na myśl o tym, że się pies po domu kręci już marudzi.. ALE widzę przełom - dziś był u znajomych, którzy się zajmują hodowlą psów i strasznie się nakręcił na rhodesiana
Ja na razie jestem pozornie neutralna, choć w myślach już go prowadzę na spacer przez las, hehe
Nie wiem jak to się skończy, tak więc czekam cierpliwie na rozwój wypadków
A to dla Ciebie Badi w odsłonie zimowej Zapewne go pamiętasz
Dziewczyny, u mnie sezon rozpoczęty. Kwitną ciemierniki białe i pokazał się oczar. Zdjęcia wkrótce.
Poza tym wycięłam trawy (ponad sto) i wygrabiłam trawniki (albo to, co z nich zostało). Nic nie zrobiłam jesienią po rewolucji, która jeszcze trwa. Zdradzę tylko, że jednym z jej elementów jest nowy taras. Oto fotki w trakcie realizacji Już tęsknię do maja
Małgosiu, dziękuję za życzenia i dla Ciebie również wszystkiego dobrego w Nowym Roku
A z tymi rojniczkami to dlaczego mnie nie odwiedziłaś, ja się pytam, hmm....??
Trzeba było przez lasek przelecieć i już jesteś Bądź też w bardziej cywilizowany sposób, w sensie że autkiem i drogą tradycyjną
Cóż.. czas przeleciał, będziemy nadrabiać na bieżąco
Co do pszczółek - przygotowuję się mentalnie, hehe. Ale też praktycznie Odświeżyłam znajomość z kolegą ze studiów (pszczelarzem), wstępnie jesteśmy umówieni na obejrzenie uli w Bieczu u jakiegoś tam producenta. Ale to jak się już trochę cieplej zrobi. Nastawiam się na trzy... w porywach pięć uli. A jak się temat rozwinie to czas pokaże
Yolka.. obecnie u mnie etap cięcia winorośli. Nie wiem czy dobrze czy niedobrze, ale coś tam próbuję pociąć W ubiegłym roku się zaguzdrałam, to mi potem te bidne winogrona przez dwa tygodnie płakały. Myślałam, że się na śmieć odwodnią, ale na szczęście przeżyły
A TY też masz winogrona?? Muszę sobie zerknąć, bo już nie pamiętam ...
No i oczywiście dziękuję za miłe słówka
Edytuję i nadrabiam fotkami dzisiejszymi
Nie tak dawno wiązaliśmy trawy przed zimą ... a dziś.. resztki śniegu ..
Jeszcze chwila i do ścięcia.
Ech.. dawno mnie nie było Witam zatem wszystkich w Nowym Roku
Mam nadzieję, że będzie dla nas szczęśliwy, piękny urodą kwiatów, bogaty w plony i nowe doświadczenia.
Na powitanie po dłuższej przerwie zdjęcia sylwestrowe
SZCZĘŚLIWEGO NOWEGO ROKU
PS. mieszkanie na górze ma swoje plusy...
Fantastyczne widoki sylwestrowe gwarantowane
i dowód na to, że jak się chce, to się potrafi ! Kiedyś wzięłam dzień urlopu i przekopałam przedpłocie, oraz je wypieliłam do najmniejszego źdźbła - aż dziw, że się nie zabiłam, 7 godzin harówki, 15 metrów bieżących skarpy:
i dodałam tabliczkę zniechęcającą sąsiadów do nieodpowiedzialnego wyprowadzania piesków:
Niestety, obecnie nie ma śladu mojej pracy, bo okazała się, że skarpa jest za stroma dla kosiarki Poczekamy na ogrodzenie, wtedy posadzimy irgi, albo coś podobnego.