Po różnych wykopach i przekopywaniu, drenaż skończony i po sprawie. Trawnik się wygniótł, bo był zaśnieżony, ale jak wyschnie, skosimy go, przeczeszemy i będzie super.
Nawet nie trzeba myśleć, bo wiem, że to niewłaściwe podejście i błędna decyzja. Nawóz należy podlać/rozpuścić aby dotarł do korzeni. Przy suchej pogodzie zniszczysz trawnik, bo nawóz spali go. Należy podlać i nie wyparuje, a wniknie w glebę i dotrze do korzeni. Tym sposobem odżywi trawę.
Gdyby rabaty były chociaż trochę podniesione korzenie miałyby powietrze, rośliny mogłyby się płycej zakorzeniać, ale nie stać w wodzie.
Ten scenariusz co mówisz, że ziemia zbita, jednak rura powinna zbierać.
Najlepiej ujmij ziemi, przekop ją z żyzną glebą najlepiej kompostem zmieszanym z ziemią jakąś polną, może z piaskiem.
Macie złe spadki porobione skoro mimo zamontowania rury drenacyjnych, masz wodę na rabacie. Ale tego przez internet nie da się wytyczyć i zmierzyć.
Inne rozwiązanie - zrobienie murków z kostki, lub płyt kamiennych łamanych.
Inne rozwiązanie - dobre odprowadzenie wody. Ale to trzeba ocenić w realu, nie widząc terenu nie umiem ci pomóc. pomagam radą.
Ziemi się nie wymienia po całości a ujmuje i dodaje i przekopuje skoro nie masz zamiaru podwyższać rabat.
Jednak czasem dla istnienia ogrodu, musisz wybrać rozwiązanie niezgodne z zapatrywaniami i wizją ogrodu. Po prostu po to, aby ogród w ogóle istniał. Inaczej rośliny zginą.
Wyhaczyłam dziś dwa ciemierniki, jeden prawie...czarny z białymi pręcikami
Zrobiłam rozeznanie, cieplej było, w samochodzie musiałam odpalić klimę. Na zewnątrz niekoniecznie.