Witaj Łukaszu. Dzięki za miłe słowa.
Możliwe, że to pędraki. Dla mnie niewielka różnica, skoro to dziadostwo korzenie podgryza. Chociaż muszę przyznać, że to przez pędraki założyłam pierwszą rabatkę. Na początku była trawa. Kiedyś latem moje dziecko (najstarsze) kosiło trawę i przybiegło do domu i woła, że trawa pod kosiarką się podnosi. Pobiegłam do ogrodu, a trawę można było podnosić, jak czapkę z głowy. Korzonki podgryzione, a tego dziadostwa masa była. Przekopaliśmy teren, wybieraliśmy wszystko, ale trawy w tamtym miejscu już nie odważyłam się posadzić. Stwierdziłam, że w rabatach kwiatowych łatwiej będzie je znaleźć.
Zauważyłam, że te pędraki pojawiają się w miejscach suchych i mało uprawianych.
Joasiu, murek zrobiliśmy w czwartek. Strasznie nam się nie chciało, wróciłam zmęczona z pracy, ale e-Muś ugotował obiad, więc już było łatwiej i więcej czasu miałam.
Potem M wkopał betonowe bloczki jako fundament (u mnie jest piaszczysta gleba i wszystko się osypuje ). Potem ja murowałam. Ciekawie to wyglądało, jak przyjechał do nas hydraulik w sprawie naszej kotłowni i zastał mnie przy murowaniu, a M siedział na ławeczce i dyrygował: tu popraw, trzymaj poziom itd
Ostatnią warstwę, która musiała wyglądać porządnie murowałam późno przy lampie ( panu się przysiedziało trochę )
Kratka z winobluszczem jest przy tarasie, jedyna, która przy nim została. Obecnie musi tak zostać, ale clematisy i róże są dobrym pomysłem. Może w przyszłym roku.
Agnieszko. Nie trzeba wiele, by zrobić totalną emolkę. Wywalasz wszystko, co ci się nie podoba, sadzisz na nowo tak, jak ci się podoba.
Najlepsze było to, że aby posadzić dwie roslinki: wrzosy i irgę na pniu, musiałam przekopać i znalężź dla nich odpowiednie miejsce dla trzech gatunków: jesiennych chryzantem, funki (przesadziłamze słońca w cień ) i bergeni ( rozsadzałam na nowo, dlatego na fotkach trochę padnięta od słońca)
Żurawki dzieliliśmy, mam nadzieję, że się podniosą po naszych operacjach
Jest kora i kamyczki. Nie moglismy dojść do porozumienia,więc połączyliśmy oba. Nie jest tak pieknie, jak u Any, ale to jest nasze.
Tak było:
CZERWIEC 2013:
CZERWIEC 2014:
WRZESIEŃ 2014 ( W TRAKCIE PRAC):
WCZORAJ:
Pod tą częścią zniszczonej trawy podejrzewamy opuchlaki. Zdejmowałam wczoraj kawałek, trawa nie trzyma się ziemi. Tam, gdzie wycinałam, było kilka egzemplarzy. Trawa do zdjęcia, przekopania i wymiany
Kulki dostałam od siostry. Były wykopane z ogródka. Dlatego po wsadzeniu ich nie podcinałam, aby się zadomowiły. Poprzednie bukszpany po cięciu zmarniały. Z tymi poczekam do wiosny.
A rabatka nie skończona, bo miał być koniec zakupów w tym roku. Tym czasem M wziął kasę w swoje ręce i pokażę, co z tego wyszło:
Zamiast jechać i kupić korę na rabatkę, M kupił 3 trawki:
5 żurawek
i znowu 5 żurawek
Ja w sprawie żwirku: U wielu z nas żwirekby wygrał z macieżanką i poleciałby po całości. U ciebie Mażenko zawsze jest oryginalnie i inaczej, więc może niech macieżanka zostanie? Tylko to w środku usuń, tak jak Ana sugeruje.
Pozdrawiam. Czytam u ciebie jak codzienną prasę. Dziś musiałam się wypowiedzieć.
niby mówią że od końca sierpnia, ale przy pogodzie jaką teraz zapowiadają to raczej ryzykowne... Pamiętam dwa lata temu w grudniu wyszły mi narcyzy i miały pąki i przyszedł mróz i było po narcyzach..
Nie wiem co Ci doradzić w sprawie krokusów...
A ja myślałam, że już można sadzić. W takim razie poczekam na ciebie i na Madźen
Jedne tulipany z Janiny już posadziłam, mam nadzieję, że nie wzejdą za szybko
A krokusy mi zwariowały i wyszły. Co mam z nimi zrobić ? To były takie pędzone, co na Wielkanoc kupiłam do domu, a potem do ogrodu wsadziłam i zapomniałam o nich. Sąsiadka się pochwaliła, że jej jabłoń zwariowała i zakwitła
Padł mi aparat, więc fotki z dzisiejszych prac i przed i po pokaże później.
Miłego dnia wszystkim.
A zapomniałam pokazać wczorajsze zakupy na rabatkę, którą dziś będę robić:
Irga szczepiona na nodze (kiedyś miałam płożącą, pięknie przebarwiała się jesienią. I te korale na niej )
Wrzosy. Na razie 10 sztuk w dwóch kolorach. Mój synek miał udział w wyborze ich spośród 30 odmian, które zastaliśmy w szkółce
Tutaj posadziłam moje zawilce. Rano mało kwiatków było rozwiniętych, a zdjęcia robiłam o poranku
I szerszy widiok na rabatkę. Pojawią się jeszcze berberysy bagatelle albo admiration przy bukszpanach, a na pustym poletku dalej myślę o różach okrywowych. Ale do wiosny mam czas z decyzją.
A te trawki mój M przytachałz wyprawy na grzyby. Powiedział, że jak mi się nie będą podobać, mogę wyciachać. Dałam im szansę. Ta z lewej ładny ma pokrój.