Grzesiu, Dorotko, ja też kocham brzozy, one mają w sobie dobrą energię. No i nawet zimą, w bezlistnym stanie nadal są piękne. Ale w małym ogrodzie problemem mogą być opadające na rabaty i zaśmiecające liście. U mnie nic pod nimi nie rośnie, więc nie jest to tak uciążliwe. Myślę, że do mniejszych ogrodów lepiej nadają się te szczepione na pniu, albo odmiany, które nie osiągają takich wielkich rozmiarów.
Dorotko, dziękuję za miłe słowa, takie wpisy uskrzdlają do pracy nad ogrodem.

Nasionka chętnie wyślę, podaj mi tylko adres na priv.
Mój ostatni nabytek: sosenka o mięciutkich igłach w limonkowym kolorze. Niestety, nieopisana, nie wiem co to za odmiana, ale mimo to nie mogłam się jej oprzeć.