Witaj Edyto
Z Dicksonia to mnie nawet nie denerwuj, uwielbiam, tylko mega drogie sa. I musialabym juz wiedziec, gdzie mialaby rosnac. Plus boje sie o jego przetrwanie, bo nie wszedzie w mojej okolicy one daja rade tutejszym zimom, na razie testuje banana, takiego najzwyklejszego musa bajsoo. Pozniej przyjdzie czas na takie ladniejsze z czerwonymi lismi

Ale kiedys sobie kupie paproc
W ogole ciagle sie we mnie kloci milosc do egzotycznych ogrodow z 'wiejskimi' pelnymi roz, i do tych z rejonow morza srodziemnego

PRzy wiekszym ogrodzie mialabym rozne pokoje, a tak, to jest jak jest.
Magnolie sprawdzilam,ale za duza u mnie bedzie. Sa piekne, widzialam w tym roku olbrzymie drzewo na poludniu Wloch,podczas kwitnienia, cos pieknego!
Za to pociaga mnie zimozielone Loquat, czyli Eriobotrya japonica. Podejrzewam, ze taki jak z ogrodow tesciow u nas nie ma szans, a te ktore rosna, niestety nie beda owocowac, zwlaszcza w cieniu

Z egzotykow mam tez drzwko truskawkowe, daje rade w cieniu, na razie jest malutkie, ale bedzie roslo docelowo w donicy
I malego eukaliptusa, tez do donicy, ale on lubi slonce, a poza donica jest ogromny, ze ho ho.
A ja znowu zaczelam ryc, wiec ponownie zmierzam w kierunku totalnego rozbabrania
____________________
Poppy, czyli
oswajanie
“I am not lost, for I know where I am. But however, where I am may be lost.” Winnie the Pooh