Małgosia, dziękuję za miłe słówka Ja na pogodę nie narzekam, bo i tak nie mam na nic czasu, a przy takiej chłodnej aurze owoce tak szybko nie przejrzewają i mam czas, by zdążyć je zebrać. Wczoraj robiłam galaretkę z czerwonej porzeczki, taki najwcześniejszy gatunek, spokojnie tydzień na mnie poczekał. Poza tym ogród się wody napił, bo sucho było jak nie wiem co.
Ala, jeszcze ich nie wyautowałam. Ale jak widać na tym zdjęciu, na ich miejscu będą graby wzdłuż płotu.
Pierwszy na miejscu hakuro, kolejne tam, gdzie czarne donice, i dwie tam, gdzie lawenda.
Zatem muszę się jutro wziąć za koszenie lawendy pod płotem, bo będzie do przesadzenia.
dziękuję starałam się zrobić fajną fotkę -uczę się od najlepszych
do wiśniowej bylinowej biżuteria wiklinowa doszła teraz to dopiero mam miszmaszowo hihi
jak myslisz -dobrze to wygląda ?
Teresko! widziałam że się pojawiłaś i wczoraj miałam zajrzeć do Ciebie, tylko co ja mam zrobić? jak ciągle brakuje mi czasu.
To Askot na Twoje powitanie.
Dziś robiłam za trzy osoby, wyczyściłam kostkę w podwórku, każdą szparkę czyściłam z mchu i zielska, wycięłam cały łan spirei 30 m i już go zlikwiduję bo nie ma komu strzyc.
Gałęzi sterta, troszkę zaczęłam ciąć rozdrabniaczem ale to zabawa na dłużej.
To ostatnie jej zdjęcia, w ubiegłym roku nie przycięta, tak wyrosła, a rok jej sprzyjał i pięknie zakwitła.
szczęściara chiałabym taką teściową -ale to już nie grozi teraz liczę na to ,że synowa trafi mi się taka ogrodolubna hihi
jej .....ale mi miło a to bez planu ,raczej na zasadzie ,co z czym mi się podoba -metodą prób i błedów
za to mój trawnik jest marny -trochę lepszy niż był ,ale nadal pozostawia wiele do życzenia urok posiadania dużego psa ,który sobie toaletę robi z trawniczka
a i moja wina ,bo nie chce mi się 3 razy wychodzić na spacerki
vanilki w przedogródku też zaczynają
i jeszcze kawałek skarpy
Owoce bardzo mnie cieszą, bo mam je pierwszy rok. Ale oczywiście zawsze musi być jakiś kłopot. Obecnie są to u mnie gałęzie łamiące się pod ciężarem owoców!! Jedna gałąź gruszki się złamała, ciekawa jestem co będzie z brzoskwiniami. Porzeczki czarne i czerwone leżą rozpłaszczone na ziemi. eM. dostał zakaz dawania obornika pod owocówki w tym roku.
A z dobrych wiadomości to jeszcze muszę wspomnieć winogrona.
Dwa lata na nie utyskiwałam, ale wreszcie się opamiętały
Taka niespodzianka na koniec czerwca
Drzewo na skarpie.
Czy coś jeszcze?
Zakupy dziękują. Połowa już na swoim miejscu. Jutro posadzę brzozy i hortki.
I czekam na graby Fastigata. Przyjadą w czwartek.
A tymczasem muszę gdzieś przesadzić moją cudną, kwitnącą lawendę. Zatem będą żniwa.