Roślin się już żadnych nie tykam, ale zamknięcia sezonu nie ogłaszam, bo w sprzyjających warunkach to jeszcze kamień mamy rozsypać i może trochę darni jeszcze się ściągnie... zobaczymy.
Robiłam w ubiegłym roku, ale liście nie były cały czas w workach, jak w kompostowniku mi się zrobiło miejsce to je przerzucałam sukcesywnie, polewałam mocznikiem, resztkami gnojówek, przesypywałam obornikiem gołębim i kompost był gotowy po jakichś 8 miesiącach, choć trzeba było przesiewać, bo nie wszystko zdążyło się przerobić.
Mam pod nimi matę taką plastikową a warstwa kamieni jest dość gruba - na razie się to sprawdza, przy większych pracach zamierzam jakąś plandekę rozkładać, żeby ziemi nie narozrzucać dookoła.