Witam,
po prostu zapytam, co mam z tym kurczę zrobić? Pomóżcie.
Chciałbym pozbyć się pnącej się winorośli na brzegach ogródka (nie wiem dokładnie co to jest, ale wydaje mi się że winobluszcz pięciolistny z czymś jeszcze). Strasznie ciężko się tego pozbyć.
Macie dla mnie pomoc?

Nie musi na prive, ja to samo pokazywałam na zdjęciach Cała instrukcja była tutaj

Krok po kroku

https://www.ogrodowisko.pl/watek/2007-sadzenie-roz-w-miejscu-po-chorych-rozach-sposob-angielski?page=1#post_0

Margaret napisze na prive. Anglicy polecaja posadzic nowa roze w miejsce chorej w kartonie wypelnionym ziemia. Karton z czasem sie rozłoży a przez dłuzszy czas bedzie stanowic zaporę dla bakterii i grzybow.

Zapomniałam dodać, że mam górę cebul, ale zrobienie fotek było dziś niewykonalne Jutro nadrobię, a dziś już ciemnooo, jak ja nie lubię o tej porze ciemno

Góra cebul leży w przejściu między drzwiami a kuchnią

Danuś, rewelacyjne: zdjęcia, strona, Twój wygląd, wyprawa i to ciągłe twórcze poszukiwanie. Ściskam.

Danus buźka!
Nie ma jak ulice zamiatać ☺☺☺☺

Z dzisiaj

To właśnie rozchodnik

Danusiu, ten krzaczek na trzecim zdjeciu to róża, żółta ketmia czy jeszcze coś innego?
I na tym samym zdjęciu, w pierwszym rzędzie pomarańczowa kępka?

Pewnie, że szkoda,boję się tylko że po prostu są szybsze sposoby w postaci cebulek, a nie nasion, ale jak nie spróbujesz to się nie dowiesz.

Ja dzisiaj z samego ranka, skoro świt zamiotłam ulicę i przycięłam brody trawnika ulicznego. Zaczęłam dzień od ulicy.