Ewelina, chyba Cię myślami ściągnęłam, hehe Dziś rano oglądałam Twój ogród i piesia Tak sobie czytałam, jak pisałaś że nawet Ci dużych szkód nie robi, i myślałam, że może i fajnie mieć takiego psiaka w domu. Takie mnie rozterki czasem nachodzą, ale potem rozsądek bierze górę i myślę, że pies na razie nie dla mnie ...
Co do zająca, wiesz.. my mamy z trzech stron ogrodzenie z siatki, pewnie się przecisnął gdzieś pomiędzy siatką a betonową deską i sobie spacerował W ziemie też przychodził, ale żadnych szkód nie poczynił
Macham do Ciebie z placyku brzozowego
Brzozy jeszcze w pąku, ale dzień dwa i będą zielone. Za to grab już gotowy
Paulinka miło mi bardzo czytać to co piszesz. Wiesz, u mnie ta gnojówka stoi sobie na balkonie w W-wie, więc sąsiedzi zagrożeni jej zapachowym rażeniem. Ale koty już zdążyły się do pokrzyw dobrać.
Łucja masz swoje prywatne pokrzywy?. Dzisiaj to czasami łatwiej o wiadro niż o pokrzywy.
Kalina rośnie u mnie ok trzynastu lat. Kiedy sięgała mi mniej więcej do pasa skróciłam jej odrobinę gałązki aby nadać jej bardziej "zgrabny" pokrój.
Od tamtej pory pozwalam jej rosnąć "dziko"