Kończąc temat daliowy przeglądam fotki z lipca i dumam
nie udało mi się fotki tej cudnej dalii zrobić jak należy
Zgromadzilam dalie rózowo/filetowe czas na zmiany poszłam więc w żółto/pomarańczowe ale nie tylko
zamówiłam
dekoracyjne
Thomas Edison - mam cudna- fiolet ale jakby się nie przechowała
Cafe Au Lait - wątpię czy to będzie ta sama no ale nadzieja - od kilku lat mi siedziała z tyłu głowy
pomponowe mogłabym mieć jakie tylko, mam ale bardzo maleńkie a chciałabym sprawdzić wiele innych
Downham Royal
Franz Kafka
Potgieter
Sylvia
i
Dalia Coup De Soleil - ta ma tak różną cenę w różnych sklepach - co do niej nie mam wiary że dostanę właśnie tą - bardzo bym chciała więc kto nie ryzykuje
pozdrawiam i uciekam do lektur - od tych kolorów zaświeciło słońce a tak było buro.
Wtrącaj się wtrącaj, bo wszelkie zwyczaje mnie interesują.
Ja ? hahaha nie uprawiałam sportów żadnych choć zawsze mnie bardzo zimowe sporty fascynowały w tym narty biegowe i łyżwiarstwo figurowe.
Mój sport po szkole to były gamy i pasaże i inne.
Za to lodowisko było jak najbardziej i w czasie ferii ani jednego dnia się nie przepuściło bo były też powody towarzyskie. Na łyżwy chodziło się w rajtkach i koniecznie w spódnicy co się kręci.To naprawdę zamierzchłe czasy.
Dzisiaj...powinnam więcej się ruszać bo ogród wcale takiego wysiłku jak mi potrzeba nie zapewnia a wręcz przeciwnie. Pozostał więc nordic, narty biegowe no i najwięcej sportu wszelkiego od jutra .
Już niedługo olimpiada zimowa - uwielbiam.
Widać Jolu i to bardzo A z jakiego miesiąca jest ta fotka?
Ewa może u mnie jakieś szczepki kiedyś będą to się podzielę z Tobą.
Ela urokliwe, choć muszę pochwalić dziś pogodę, bo jest śniegu trochę, jest mrozu trochę i jest słońca trochę, a taką zimę to ja lubię
Mam też ogromną frajdę, że stworzyliśmy u nas wodopój dla ptaków.
Mazurki, kosy, sierpówki...wszystkie mile widziane
Okryłam dziś gałązkami z choinki (super jodła w świetnej kondycji): 2 budleje miniaturowe, zimozielone paprocie, dałam dodatkową warstwę na liriope i parę gałązek na ciemierniki.
Obserwuję hortensje ogrodowe i rododendrony, choć twierdzę, że to kwiecień i maj są dla nich najbardziej zdradzieckie.
Szusuję po internecie po katalogach z roślinami i po książkach i czasopismach.
Bardzo to bezpieczne szusowanie bo jestem już odporna na wszelkie pokusy ładnych zdjątek z roślinkami - za to obiecuję sobie że jednak skuszę się na jakieś małe zakupy w szkółce - ale to dopiero w maju.
Za to jestem zupełnie nieodporna na fotki dalii i kurcze zamówiłam. Kropka.
Jak zawsze z głupią naiwnością że to co na fotce to będzie w realu.
W ub roku 70% zamówionych dalii było nie to a nawet kupiłam jedna paczkę w lidlu co to miały być 3 różne pomponowe i były ale nie te i niekoniecznie pompony.
Sprawdzam więc różne źródła. No i muszę się wybrać do garażu sprawdzić co się dzieje z moimi karpami które chyba dobrze zapatuliłam - przegląd musowo zrobię.
musiałam tu zajrzeć jak zobaczyłam tą Gwiazdę .
Każdy ma jakiegoś guru, moim jest Margaretka i mam nadzieję że powróci na forum a i do mnie wdepnie.
Grzebię w moich pudłach z nasionami i stwierdzam że nie potrzebuję już nic
Najbardziej denerwuję się że te co dałam nie mają sił witalnych - nigdy nie wiem czy zebrane nasiona są dojrzałe a sprawdzać mi się nie chce czy będą kiełkować.
Ja wysiewy rozpoczynam początkiem lutego
i będą to kleome, lobelia, stipa, lwia paszcza i karczoch - nie wiem czy papryki w lutym nie wysieję ale to muszę sprawdzić.
To co wymieniłam siałam w ub roku i w kolejnych - potrzebują sporo czasu więc tak wcześnie wysiewam a potem lubią być kilka razy pikowane.
Tak więc bez względu na aurę sezon rozpocznę początkiem lutego.
Zgromadziłam też wszelkie polepszacze struktury ziemi do wysiewów typu perlit.
Ziemi jeszcze nie mam.
Na razie cieszę się czasem przeznaczonym na czytanie i marzenie - takie beztroskie co to ja nasieję
Rudbekie też wysieję bo je pokochałam i bezproblemowo namnożyłam sporo. Ponoć mają mi się rozsiać ale wolę mieć swoje sadzonki do określonych miejsc.
Masz rudbekie? wiem kolor w tonacji żółtego a żółty nie wszędzie pasuje - mam miejsce gdzie będzie pasował i tam je nagromadzę
Ja oczywiście nie zdążyłam z posadzeniem seslerii jesiennej w tamtym roku i teraz myślę sobie patrząc na te zdjecia, że może i dobrze. Bo potrzebuję trawki ozdobnej też zimą. Turzyca montana też zaczyna za mną chodzić. Asiu Ty masz montanę?
Aniu, to zdrowe podejście, ale i konieczność, bo chciałabym, żeby ogród jakoś przetrwał także wtedy, kiedy nie będę już w stanie się nim zajmować, albo kiedy mnie zabraknie.
Też już rozebrałam choinkę i pomyślałam że zamiast wiórków to może lepszy jest miękki papier z niszczarki - to już na kolejny rok.
A tymczasem wracam do tego co kiedyś Ci pisałam czyli do ogrodu idealnego .
Cytuję z poradnika Twoje Zdrowie Feng Shui - Philippa Waring rozdział o harmonii w ogrodzie
"Według jednego z najstarszych chińskich podręczników ogrodnictwa, Yuan Ze, idealny ogród powstaje tam, gdzie szorstkie powierzchnie kontrastują z gładkimi - to znaczy,gdzie skały równoważone są przez płynącą wodę. A zatem najlepszym miejscem na założenie ogrodu jest brzeg jeziora z widokiem na góry. W takim miejscu Chi jest w harmonii z człowiekiem i naturą"
Dziękuję pięknie z tymi górami postaram się bardziej
A na razie hiacynt
Ps
Znalazłam góry moje z zeszłego roku z nart - niestety z moich okien nie są tak blisko
U mnie raczej tak