Heloooł Jak tam w zawirowaniu świątecznych przygotowań? Gotowi? Bo ja to w sumie w czarnej... rozpaczy jestem, ale co tam! I choć srylion rzeczy nie zrobione to uznałem, że to idealny czas na... zaległe obiecane zdjęcia Zatem rozsiądźcie się... Wróć! Chodźcie ze mną na spacer po ogrodzie Do domu też Was zapraszam, a co!
Podzielę się pomysłem. Najpierw związałam ciasno różę, później wbiłam wysokiego kołka, który ma stabilizować przyszłą choinkę. 2 gałęzie, które zostały odcięte od pnia przyłożyłam do związanej róży, je również mocno związałam w 2 miejscach. Krótsze gałązki wciskałam w stworzoną konstrukcję tak, żeby utworzyć kształt choinki.
Cieszę się, że przypadł Ci do gustu mój pomysł z okryciem róż. U mnie to po prostu zostało wymuszone moim planem dekoracji przed domem. Szyszkowe dekoracje też podobają się moim gościom, którzy w realu mnie odwiedzają.
Choinkę sama wyhodowałam, co roku mam żywą swoją jodełkę.
Dziękuję Małgosiu, miło mi, że podoba Ci się u mnie. Już nie mogę się doczekać programu z Twoim udziałem. Myślałam, że ptaszyny będą się bały moich dekoracji, ale na szczęście nie przeszkadzają im odwiedzać stołówkę. Najzabawniejsza była sójka, ona tak ciekawie przyglądała się dekoracjom, aż parsknęłam śmiechem i ją wystraszyłam. Zdjęcia robione przez okno dlatego takie kiepskie.
wiem.. że to dziwne, ale nie lubię Świąt Bożonarodzeniowych...a jak nie ma śniegu to już w ogóle jest kaszana. Czekam wiosny.
Jednak, żeby nastrój świąt był, zrobiłam świeczniko-stroik z zielonego, świeżo ciętego. Myślałam, że jakiś zapach się będzie unosił, ale niestety. Musiałabym chyba moździerzem potraktować igliwie, żeby coś tam pachniało.
Cóż, taki mamy klimat..